Maciej Skorża jako trener Lecha Poznań wygrywał już w Bełchatowie, choć rywalizował wówczas z GKS-em, a nie z Rakowem Częstochowa, jak to będzie miało miejsce w sobotę. Z tego obiektu Kolejorz ma całkiem niezłe wspomnienia, bo potrafił wygrywać tam efektownie, również z drużynami, które wynajmowały bełchatowski stadion, żeby móc rozgrywać na nim mecze w roli gospodarza.
Lech Poznań w sobotnie popołudnie (godzina 17:30) będzie rywalizował na wyjeździe z Rakowem, ale nie ma sensu analizować, jak szło Kolejorzowi z tą drużyną w Częstochowie. Z prostego powodu - mecz odbędzie się w Bełchatowie, gdzie przeciwnicy występują gościnnie ze względu na przebudowę własnego obiektu. Mieli wrócić pod Jasną Górę już na rywalizację z niebiesko-białymi, ale nie udało się uzyskać wszystkich pozwoleń i jeszcze ten ostatni raz skorzystają z obiektu znajdującego się w województwie łódzkim.
Co ciekawe, Lech już ma w swojej historii spotkanie o punkty rozgrywane w Bełchatowie, gdzie rywalem nie był miejscowy GKS. Oczywiście należy tutaj wspomnieć walkę z Rakowem z poprzedniego sezonu i zwycięstwo 3:2, choć było już 2:0 dla gości. Po kontrowersyjnych decyzjach sędziego częstochowianie jednak wyrównali, ale gola na wagę trzech punktów wbił niezawodny Christian Gytkjaer. Wróćmy jednak jeszcze do startu sezonu 2011/2012, kiedy trenerem był Jose Matia Bakero. A rywalem był wówczas ŁKS Łódź, który nie mógł korzystać ze swojego obiektu. Na dodatek, nie zgłosił imprezy masowej, więc na trybunach mogło być maksymalnie 999 osób. Kolejorz w rozgrywki wkroczył bardzo efektownie, bo rozbił przeciwników 5:0. Trzy gole wbił Artjom Rudnevs, jeden był samobójczy, a jednego efektownego z dystansu strzelił Semir Stilić. Łotysz, który w tych rozgrywkach świętował zdobycie korony króla strzelców, niedługo później raz jeszcze na tej samej arenie skompletował hat-tricka, tym razem już w starciu z GKS, który został ograny przez gości ze stolicy Wielkopolski 3:0.
Druga ciekawostka jest taka, że Maciej Skorża, który znów w sobotę zasiądzie na ławce trenerskiej Kolejorza, miał już okazję z lechitami walczyć na tym stadionie. Było to w rozgrywkach 2014/15, które zakończyły się wywalczeniem przez Poznańską Lokomotywę mistrzostwa Polski. W Wielką Sobotę poznaniacy odnieśli bardzo ważne zwycięstwo - pokonali GKS 2:1. Prowadzenie dał Muhamed Keita, dla którego było to zaledwie jedno z dwóch trafień w barwach Lecha. Na nieco ponad kwadrans przed końcem wyrównał Łukasz Wroński, ale odpowiedź była błyskawiczna i trzy punkty zapewnił gościom Paulus Arajuuri. Gracze z Bułgarskiej byli wówczas w trudnym położeniu, bo kilka dni wcześniej przegrali na wyjeździe sensacyjnie 1:3 z Błękitnymi Stargard w półfinale Pucharu Polski. Wkrótce czekał ich rewanż. - Myślami byłem już przy drugim meczu z Błękitnymi, zastanawialiśmy się co poprawić, żeby awansować - mówił później obrońca Tomasz Kędziora.
A zatem – w Bełchatowie, ale nie z GKS, Lech zaliczył dwa mecze i oba wygrał, co jest dobrym prognostykiem przed sobotnią konfrontacją. A jak to wyglądało z miejscowym klubem? Tutaj także jest korzystny, bo w najwyższej klasie rozgrywkowej z dwunastu spotkań połowa zakończyła się triumfem Kolejorza, były cztery remisy oraz dwie porażki. Jedna w sezonie 1995/96, kiedy pierwszy raz doszło do rywalizacji obu klubów.
Next matches
Friday
03.05 godz.20:30Recommended
Subscribe