Kolejorz wreszcie się odblokował
Lechowi na początku sezonu daleko było do formy jaką prezentował wiosną. Zdarzały się przebłyski dobrej gry, jak pierwsza połowa w Pradze, ale brakowało regularności. W zespole wszyscy mówili, że to kwestia jednego wygranego meczu, który wszystko zmieni. Tak właśnie się stało. Kolejorz pokonał 1:0 Dnipro i w spotkaniu z Cracovią kibice oglądali już zupełnie odmienioną drużynę - Problem leżał w psychice zawodników. Na szczęście nadszedł mecz z Dniprem, na który zawodnicy wreszcie wyszli maksymalnie skoncentrowani. To natychmiast przyniosło efekt, zwyciężyliśmy, a piłkarze znów uwierzyli, że potrafią grać w piłkę - twierdzi II trener Lecha Poznań, Ryszard Kuźma.
Lech rozgromił krakowian 5:0 i nie dość, że wreszcie zaczął stwarzać sobie więcej sytuacji strzeleckich to zaczął je również wykorzystywać, a tego w poprzednich meczach brakowało. - Mam nadzieję, że to spotkanie może być takim przełomowym jeśli chodzi o naszą skuteczność, choć trzeba przyznać, że z Cracovią mogliśmy zdobyć jeszcze więcej goli. Nas jednak najbardziej cieszy, że w końcu zaczęliśmy stwarzać sytuację - mówi trener napastników Lecha Poznań, Andrzej Juskowiak.
Z Cracovią na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Artjoms Rudnevs. Łotewski snajper wcześniej trafił do siatki Widzewa i z trzema trafieniami jest obecnie najlepszym strzelcem Kolejorza. - Artjoms świetnie umie się znaleźć w polu karnym, zwłaszcza w momencie dośrodkowania. Na razie brakuje mu jeszcze zgrania z resztą kolegów. Nie zawsze wie, kiedy wyjść na pozycję, kiedy przytrzymać piłkę, ale nieustannie nad tym pracujemy i niebawem będzie widać efekty - ocenia Rudnevsa Juskowiak.
Lech gra w systemie z jednym wysuniętym napastnikiem i o tą pozycję w wyjściowym składzie walczy aż trzech zawodników. Dwóch z nich Wichniarek i Rudnevs w tym sezonie już trafili do siatki rywala. Natomiast na swoje premierowe trafienie w niebiesko-białych barwach wciąż czeka Joel Tshibamba. - Joel zagrał dobre spotkanie w Dniepropietrowsku. Wprawdzie nie strzelił bramki, ale nikt do niego nie miał pretensji, bo wykonał bardzo dużą pracę dla zespołu. Jego problem polega na tym, że gra za daleko od pola karnego. Walczy, biega, ale żeby w końcu strzelić gola musi grać bliżej szesnastki" - dodał trener napastników poznańskiego Lecha.