2019-10-09 11:50 Mateusz Jarmusz , PC Przemysław Szyszka

"Każdego dnia chcę być lepszy" - rozmowa z Karlo Muharem

Karlo Muhar dołączył do Lecha przed obecnym sezonem z miejsca stając się piłkarzem podstawowego składu. W rozmowie z nami opowiada o swoich wzorach, marzeniach i planach, a także zdradza nam, że mógł już wcześniej trafić do polskiej ekstraklasy i który zespół zrobił na nim dotychczas najlepsze wrażenie*.

Karlo, czy wiedziałeś coś o Polsce zanim zdecydowałeś się na transfer do naszego kraju?

- Tak naprawdę niewiele. Jakiś czas temu miałem propozycję przejścia do ekstraklasy, ale zdecydowałem się ostatecznie podpisać kontrakt z Interem Zaprešić. Dzięki temu, co wtedy się dowiedziałem o Polsce, miałem już podstawową wiedzę.

Możesz zdradzić do którego klubu?

- Po takim czasie już chyba tak. Chodziło o Wisłę Kraków, ale teraz nie jestem w stanie ocenić, czy wtedy byłem gotowy na taki krok. W tym zespole występował jeden z moich znajomych, Marko Kolar i on opowiadał mi różne rzeczy na temat kraju oraz ligi. Ostatecznie zdecydowałem się wtedy zostać w Chorwacji.

Ale kiedy wiedziałeś już, że zostaniesz piłkarzem Lecha Poznań, to na pewno uzupełniłeś swoją wiedzę na temat ekstraklasy?

- Oczywiście, wtedy już wiedziałem o wiele więcej. Zwróciłem uwagę na to, że polska liga może być wyzwaniem i każdy klub może tutaj rywalizować o wysokie cele. Nie ma tutaj aż takiej dominacji jednego zespołu, jak w moim kraju. Dla mnie to też jest nowość, bo dorastałem w otoczeniu, gdzie było Dinamo i dopiero dalej były inne drużyny. To jest ta największa różnica. Teraz już oswoiłem się z ekstraklasą i wiem jedno: na pewno stać nas na więcej.

Czy polska liga cię zaskoczyła?

- Szczerze to nie myślałem, że będzie się aż tak różniła od mojej rodzimej ligi. Nie spodziewałem się tego, że na porządku dziennym mogą być wygrane ostatniej drużyny w tabeli z liderem. Tutaj wszystko jest możliwe i mi naprawdę podoba się taka piłka. Czerpię ogromną radość z występów tutaj. Przez takie mecze liga jest bardzo ciekawa, w szczególności dla kibiców.

Czyli widzisz różnice między obiema ligami, ale jeżeli odstawilibyśmy na bok Dinamo Zagrzeb to gdzie są lepsze zespoły?

- Jeżeli zapominamy o Dinamie, to nadal mamy kilka drużyn, które bez problemu biłyby się o najwyższe cele w ekstraklasie. Osijek, Rijeka, Lokomotiva Zagrzeb, czy Hajduk. Nie byłyby wyraźnie lepsze, ale na pewno plasowałyby się w czołówce. Najsłabsze zespoły ligi chorwackiej tutaj mogłyby być jednak jeszcze słabsze i pełniłyby role kandydatów do spadku.

Jaki był najlepszy do tej pory ligowy zespół, z którym miałeś okazję się mierzyć?

- Byłem naprawdę pod wrażeniem Rakowa Częstochowa. Grali bardzo dobrze taktycznie. Nie jest to najbardziej znany klub, ale naprawdę imponowali mi w meczu w Bełchatowie. Po prostu zagrali przeciwko nam zupełnie inaczej niż pozostałe zespoły. To było chyba najciekawsze spotkanie, w którym wystąpiłem. Dodatkowo było to przecież szalone starcie, z wynikiem, który co chwila się zmieniał. Mieli ogromną pewność siebie i naprawdę chcieli grać w piłkę nożną.

A czy jakiś konkretny piłkarz zapadł ci w pamięć?

- Tak naprawdę nie, nikt nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, że stwierdziłem, że muszę zapamiętać to nazwisko. Dodatkowo powiem, że jak na razie wydaje mi się, że dwóch piłkarzy, którzy zdecydowanie są wśród najlepszych zawodników w lidze, mogę oglądać codziennie na treningach. Chodzi mi oczywiście o Darko Jevticia i Pedro Tibę. Czerpię straszną radość z grania z nimi. Mają ogromną pewność siebie. Czasami patrzę na to, co robią na zajęciach i mówię sobie: „Karlo, Karlo, to naprawdę było świetne”. A więc to właśnie ich bym wymienił.

Czy widzieliśmy już najlepszą wersję Karlo Muhara?

- Nie, zdecydowanie nie. Powiedziałbym, że to na razie jest taka środkowa wersja. Wydaję mi się, że najlepszym meczem w moim wykonaniu było spotkanie ze Śląskiem Wrocław. A patrząc na to starcie nadal uważam, że stać mnie na o wiele więcej. Bardzo chcę się rozwijać i uważam, że trafiłem do zespołu, który na pewno mi to umożliwi. Mogę dołożyć jeszcze wiele w defensywie, jak i oczywiście w ofensywie. W przyszłości kibice na pewno zobaczą lepszego Karlo Muhara.

Czy obecnie masz jakiegoś zawodnika w światowej piłce, którego podglądasz?

- Jakiś czas temu to na pewno był Casemiro z Realu Madryt. Był takim wzorcem idealnego defensywnego pomocnika. Teraz jednak już tak nie jest i obecnie lepszy według mnie jest Fernandinho z Manchesteru City. Robię wszystko, żeby grać tak jak oni.

A jak byłeś dzieckiem? Miałeś swojego idola?

- Zacząłem grać w piłkę, ponieważ wzorem był dla mnie Thierry Henry. Było takie lato, które spędzałem nad morzem i gdziekolwiek nie poszedłem, to wszędzie można było kupić koszulki z nazwiskiem tego piłkarza. Dostałem taki trykot od mamy i od tego momentu chciałem na boisku być jak on. Na początku trenowałem jako napastnik i Francuz był idealnym kandydatem na idola. Później przeniesiono mnie na „10”, a dopiero w wieku osiemnastu lat zacząłem grać jako defensywny pomocnik.

Zawsze chciałeś być piłkarzem czy miałeś jakieś inne marzenia?

- Zawsze. Kiedy zacząłem trenować moi rodzice usłyszeli od trenera, że mogę coś osiągnąć w piłce. Od pewnego momentu naprawdę wierzyłem w to, że zostanę profesjonalnym piłkarzem. To pokazuje, że udało mi się spełnić moje marzenie.

W takim razie, co chciałeś osiągnąć? Zagrać w Dinamo czy może wyżej?

- Raczej nie stawiałem sobie aż takich celów, nie marzyłem o tym, żeby zostać mistrzem świata. Oczywiście był moment, kiedy najważniejszym celem było zagranie w Dinamie, ale to było wtedy, kiedy grałem w rezerwach tego klubu. W końcu udało mi się zagrać w jednym meczu…

I dzięki temu jesteś mistrzem Chorwacji.

- Dokładnie, jednak tak naprawdę nie skupiałem się na takich dużych celach. Po prostu każdego dnia chcę być lepszym piłkarzem, niż byłem wczoraj. Chciałem się rozwijać, bo wierzyłem, że mogę pokazywać o wiele więcej. Ludzie wokół mnie tak samo uważali, a więc robiłem co mogłem. Chciałem codziennie sprawdzać, gdzie są moje granice. I to ostatecznie doprowadziło cię to do Lecha.

A co lubisz robić w chwilach kiedy nie trenujesz i nie sprawdzasz gdzie są twoje granice?

- Obecnie czas zajmuje mi nowa FIFA, bo lubię w nią grać. Oczywiście czasem mnie bardzo denerwuje, ale mimo wszystko lubię. Możliwe, że lepiej wyładowywać się w taki sposób niż na boisku albo na treningu.

Ile padów już zniszczyłeś?

- Żadnego! Mam specjalną kanapę, w którą uderzam. Teraz będę zajmował się również psem, który dołączył do mnie. Bardzo lubię jego towarzystwo, dlatego dużą część mojego wolnego czasu będą zajmowały spacery z nim.

Jesteś już w Polsce kilka miesięcy, dlatego muszę spytać: jak wygląda twój język polski?

- Na ten moment prawie wszystko rozumiem, a szczególnie, kiedy ludzie mówią powoli. Znam podstawowe słowa i potrafię już jako tako rozmawiać. Może nie płynnie, ale myślę, że jest ok.

Mickey obiecał mi, że za kilka miesięcy zrobimy pełną rozmowę po polsku.

- No to trzymam za niego kciuki, ale mam wątpliwości, bo dla niego polski musi być naprawdę trudny. Mnie, a szczególnie Lubo Šatce, jest o wiele łatwiej. Tak naprawdę on już mówi jak Polak. Ja jestem tu trzy miesiące i rozumiem tyle, że mam nadzieję, że za kolejne trzy będę mówił płynnie.

Nenad Bjelica wysoko zawiesił ci poprzeczkę w tym względzie.

- Tak, pozostaje go podziwiać z tego powodu. To pokazało jaki ma charakter i jak bardzo chciał okazać szacunek kibicom Lecha. Mam podobnie i dlatego zrobię wszystko, żeby u mnie wyglądało to tak samo. W tej kwestii też, tak jak i w innych, dam z siebie 150%.

Jakie masz osobiste cele na ten sezon?

- Mistrzostwo i Puchar Polski… Chcę sukcesu, który pozwoli nam i mi zagrać w europejskich pucharach. Jesteśmy nowym zespołem, jeszcze wiele musimy poprawić w naszej grze, ale potrzebujemy na to czasu. Według mnie najbardziej realistyczne na ten moment jest stawianie sobie celu bycia na jak najwyższej pozycji w lidze i wygrania krajowego pucharu.

Rozmawiał Mateusz Jarmusz

* - tekst miał premierę w programie meczowym na spotkanie Lecha Poznań z Wisłą Kraków (05.10.2019 r.)

Next matches

Monday

01.04 godz.15:00
Stal Mielec
vs |
Lech Poznań

Sunday

07.04 godz.15:00
Lech Poznań
vs |
Pogoń Szczecin

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices