Juniorzy młodsi z remisem

- Rozpoczęliśmy ten mecz dobrze. Tylko w pierwszym kwadransie mieliśmy trzy dobre sytuacje bramkowe. Nie wykorzystaliśmy ich i zostaliśmy za to skarceni. Przed przerwą beż wątpienia kontrolowaliśmy wydarzenia na murawie. Jasne, przegrywaliśmy 1:2, ale cały czas dążyliśmy do zmiany rezultatu. I najpierw wyrównaliśmy, a tuż przed zejściem do szatni Wojtek Szymczak wykorzystał rzut karny, który wywalczył i prowadziliśmy. W drugą część weszliśmy jednak z obawami, że możemy stracić ten korzystny rezultat. Przeciwnik nastawił się na fizyczną walkę głównie w powietrzu, bo posyłał długie piłki i z tego chaosu zrodziła im się bramka wyrównująca. Trzeba szczerze przyznać, że poza jedną wstrzeloną wzdłuż bramki piłką, gdzie zabrakło finalizacji, nie mieliśmy dogodnych okazji. Traciliśmy kontrolę. Pozytywne jest to, jak zagraliśmy w pierwszej połowie. Za to druga na pewno nie była dobra i to dla nas dobry materiał poglądowy. Także po to, żeby przed kolejnym spotkaniem przygotować się dobrze także pod względem mentalnym, bo jednak pamiętajmy, że do drużyny juniorów młodszych wskoczyło sporo chłopaków, którzy grali jeszcze rok temu w trampkarzach i potrzebują trochę czasu, żeby się przyzwyczaić do nowych okoliczności - komentuje trener Kolejorza Grzegorz Wojtkowiak.

GKS Tychy U-17 - Lech Poznań U-17 3:3 (2:3)

Bramki: (16.) (39. z karnego) (63.) - Wołowiec (27.), Zdziarski (34.), Szymczak (45. z karnego)

LECH POZNA U-17: Maksymilian Kluj - Xavier Koral, Kacper Wołowiec, Jakub Falkiewicz, Konrad Furman (70. Hubert Kędziora) - Daniel Chejdysz, Jan Kniat (60. Patryk Kowalski), Tymoteusz Gmur (70. Patryk Modrak) - Mateusz Zdziarski (75. Igor Stareńczak), Wojciech Szymczak, Alan Majewski (65. Eryk Śledziński).