"Dołożyć skuteczność i będzie bardzo dobrze"

W czwartek Lech wysoko rozprawił się w meczu I rundy eliminacji do Ligi Europy z łotewską FK Valmierą 3:0, ale przez długi czas rywale umiejętnie się w tym starciu bronili i odpierali ataki Kolejorza, który musiał cierpliwie i konsekwentnie kruszyć defensywny mur rywali. Czy podobnego spotkania powinniśmy spodziewać się w niedzielę, gdy przy Bułgarskiej - tym razem wypełnionej już w maksymalnie w 50 procentach kibicami - zamelduje się Wisłą Płock? - Rzeczywiście obraz gry może być trochę podobny. Wisła może zagrać przeciwko nam defensywnie, bo my prezentujemy bardzo ofensywny styl i każdy zespół przyjeżdżający na Bułgarską na pewno wie, że musi na nas uważać i trochę bardziej się cofnąć - przyznaje Puchacz.

Większe wątpliwości w tym temacie ma za to drugi trener zespołu Kolejorza, Janusz Góra.

- Myślę, że będzie to jednak trochę inne spotkanie niż ten mecz w pucharach z Łotyszami. Nie sądzę, by Wisła przyjechała do nas wyłącznie po to, by się bronić. Oglądałem ich spotkanie ze Stalą Mielec i tam to raczej oni prowadzili grę i byli zespołem atakującym, więc myślę, że także nas będą próbowali od czasu do czasu zaatakować i musimy się na to przygotować. Na pewno nie lekceważymy Wisły, bo jest to dobra drużyna, która dodatkowo zmieniła ostatnio ustawienie, więc musimy właśnie na inny sposób grania z ich strony się przyszykować. Czasu na to nie ma dużo, więc trzeba go jak najlepiej wykorzystać - podkreśla asystent trenera niebiesko-białych, Janusz Góra.

Czasu jest mało, bo mecz Lech z Valmierą zakończył się w czwartek przed północą, a do rywalizacji z "Nafciarzami" trzeba będzie stanąć już w niedzielę o godzinie 17:30. Pytanie zatem, czy ta krótsza przerwa na odpoczynek dla lechitów (rywale nie grali w środku tygodnia) może mieć jakieś przełożenie na rywalizację na boisku? - Myślę, że ewentualne zmęczenie nie będzie odgrywało większej roli. Jesteśmy dobrze przygotowani, a już w zeszłym sezonie pokazywaliśmy, że gra co trzy dni nie jest dla nas żadnych problemem. Myślę nawet, że grając właśnie co kilka dni łapie się na boisku lepszy rytm, więc powinno być wszystko okej – zapewnia Puchacz. - Duża jest w tym momencie rola fizjoterapeutów, którzy pracują intensywnie nad tym, żeby ta regeneracja przebiegła szybko i sprawnie. Myślę, że mamy sytuację pod kontrolą i wszyscy będą w niedzielę optymalnie przygotowani - dodaje trener Góra.

Do spotkania z Wisłą lechici staną tydzień po meczu z Zagłębiem Lubin, w którym na inaugurację sezonu ekstraklasy przegrali 1:2, tracąc oba gole w ostatnich dziesięciu minutach. - Nie rozmyślamy już o tamtym meczu, nie siedzi nam dalej w głowie i nie rozpamiętujemy tego, co się w Lubinie wydarzyło. Przeanalizowaliśmy to spotkanie, wiemy, że było tam w naszej grze dużo dobrych rzeczy, a to co było złe udało się wyeliminować już w spotkaniu z Łotyszami. I trzeba to kontynuować w spotkaniu z Wisłą oraz kolejnych meczach - mówi Puchacz i podkreśla, że z każdym kolejnym meczem gra Kolejorza powinna wyglądać coraz lepiej.

- Może na razie nie jest jeszcze tak dobrze, jak w końcówce ubiegłego sezonu, bo mimo tego, że stwarzamy sobie dużo sytuacji, to nie zawsze udaje nam się je wykorzystywać. A w zeszłym sezonie oprócz dobrej gry byliśmy jeszcze zabójczo skuteczni i dzięki temu wiele meczów kończyło się naszymi wysokimi zwycięstwami. Teraz tej skuteczności pod bramką jeszcze trochę brakuje, ale gdy ją dołożymy, to myślę, że pokażemy wszystkim, że ten zespół jest jednym z najlepszych w Polsce - kończy Puchacz.