Komplet sześciu wygranych, pierwsze miejsce w grupie, osiemnaście goli strzelonych i tylko jeden stracony - reprezentacja Polski do lat 21 radzi sobie w eliminacjach do mistrzostw Europy po prostu świetnie. Bardzo ważnymi punktami tej drużyny są wychowankowie Lecha Poznań, Michał Gurgul i Antoni Kozubal, którzy wszystkie dotychczasowe mecze w kwalifikacjach rozpoczęli w wyjściowym składzie.
Podobnie jak dla całego zespołu trenera Jerzego Brzęczka, kwalifikacje do odbywającego się w 2027 roku w Albanii i Serbii młodzieżowego EURO są dla obu lechitów więcej, niż udane. W przypadku lewego obrońcy wystarczy napisać, że podczas dotychczasowych sześciu meczów o punkty nie opuścił on jeszcze ani jednej minuty. Trzeba przy tym pamiętać, że Gurgul jako zawodnik z rocznika 2006 jest młodszy od znacznej większości swojej drużyny, ale nie przeszkadza mu to cieszyć się pełnym zaufaniem selekcjonera Biało-Czerwonych.
- To, że zaliczyłem od dechy do dechy wszystkie mecze na pewno buduje mnie fizycznie. To zawsze dobrze grać tak często i dużo, mieć tyle wybieganych minut to super sprawa. Tym bardziej, że mieliśmy okazję mierzyć się z naprawdę trudnymi rywalami - twierdzi 19-latek.
Niepodważalną pozycję w tej kadrze posiada także Kozubal, który za każdym razem w eliminacjach rozpoczynał spotkania od początku, a chociażby w niedawnym starciu z Włochami kończył je z opaską kapitańską na ramieniu. Oprócz swoich atutów w środku boiska pomocnik dwukrotnie wykazywał się skutecznością pod bramką rywali, trafiając do siatki Czarnogóry oraz Szwecji. - Jeśli będziemy przyjeżdżać na zgrupowania z takim samym nastawieniem, to mamy potencjał, by stawać się coraz lepsi, a wyniki będą dalej przychodzić i awansujemy na mistrzostwa. Na zgrupowaniach jeszcze o tym za dużo nie rozmawiamy, skupiamy się na zgraniu i jeszcze lepszej postawie - mówi o obecnej kadrze młodzieżowej lechita.
Nasza młodzieżówka zachwyca polskich kibiców i rozbudziła nadzieje na drugi z rzędu awans na turniej rangi mistrzowskiej w tej kategorii wiekowej. W poprzednim EURO - tego lata na Słowacji - brali udział zresztą obaj wymienieni Niebiesko-Biali, którzy mają niemałe apetyty na ponowną walkę z najlepszymi drużynami Starego Kontynentu. Najważniejsze w odczuciu lechitów pozostaje, by w dalszym ciągu stawiać konsekwentne kroki na kwalifikacyjnej drodze.
- Pierwsza połowa eliminacji za nami, jak na razie sytuacja wygląda pozytywnie, ale chcemy to podtrzymać także w przyszłym roku. - nie ukrywa Gurgul, któremu wtóruje starszy kolega. - Wszystko w naszych nogach, ale oprócz wygrywania kolejnych meczów musimy podchodzić do nich tak, by wyciągać z nich jak najwięcej wniosków. Tylko tak będziemy w stanie jeszcze lepiej prezentować się w następnych spotkaniach i takie nastawienie towarzyszy nam od początku pracy ze sztabem tej kadry - uzupełnia drugi z mistrzów Polski.
Po sześciu rozegranych spotkaniach w eliminacjach Polacy przewodzą grupie E z kompletem osiemnastu punktów, taką samą liczbą zdobytych bramek i zaledwie jednym golem straconym. Tuż za ich plecami plasują się Włosi, którzy musieli uznać wyższość Biało-Czerwonych w pojedynku rozegranym w Szczecinie. Co prawda to goście z Półwyspu Apenińskiego objęli prowadzenie w drugiej połowie, ale końcówka należała do podopiecznych selekcjonera Brzęczka, którzy trafili dwukrotnie i dzięki temu mają trzy "oczka: zapasu nad najgroźniejszym konkurentem.
- Grając przeciwko Włochom musisz być skoncentrowany pełne dziewięćdziesiąt minut i nie pozwalasz sobie na chwilę rozluźnienia. To cenne w kontekście przyszłości i rozwoju indywidualnego, dzięki temu możesz notować progres wyciągając dobrą lekcję. Rywalizowaliśmy jak równy z równym i buduje nas fakt, że mimo wyniku 0:1 z tak mocnym przeciwnikiem potrafiliśmy odwrócić losy meczu, pokazując tym samym siłę naszej drużyny - podsumowuje Gurgul.
Next matches
Recommended
Subscribe