Piłkarze Lecha Poznań po kilku latach wracają do Niecieczy na mecz z miejscowym klubem Bruk-Bet Termalica. Przy tej okazji wspomnimy pierwszą wizytę Kolejorza w tej podtarnowskiej wsi. A było to nieco ponad dwanaście lat temu, kiedy los skojarzył obie ekipy w Pucharze Polski.
Lato 2013 to nie był łatwy czasu dla Lecha i trenera Mariusza Rumaka. Kibice szybko zapomnieli o pierwszym w historii wicemistrzostwie kraju. A wszystko przez kompromitację w europejskich pucharach. Poznaniacy odpadli bowiem w dwumeczu z litewskim Żalgirisem Wilno. Czarne chmury pojawiły się wówczas nad młodym szkoleniowcem, media spekulowały, że może stracić posadę. Kilka dni później wygrał w lidze z Koroną Kielce (2:0), ale to nie uspokoiło nastrojów. Zaplanowane na 18 sierpnia starcie w Niecieczy, choć tylko przeciwko pierwszoligowcowi, urastało do miana walki nie tylko o awans, ale również zachowanie stanowiska. - Czuję spokój w klubie, ale odczuwam niepokój o grę - mówił trener.
- Nie ma żadnej dyskusji, musimy wygrać i awansować - przyznał przed wyjazdem pomocnik Lecha Łukasz Trałka. Zacytujmy fragment relacji z Gazety Wyborczej: - Dobrzany, Gorzyce... w różnych miejscach grał już Lech Poznań swoje mecze, ale Nieciecza przebijała wszystko. Położona niedaleko Tarnowa w Małopolsce wieś składała się z niekończących się pól kukurydzy, 700 mieszkańców i stadionu na dwa tysiące osób wybudowanego przez właścicieli.
Rywal był na najlepszej drodze, żeby awansować do piłkarskiej elity w naszym kraju i chciał się mocno postawić faworytowi z Wielkopolski. I tak było, bo przed przerwą zmarnował doskonałe okazje. Końcowy wynik - 4:0 dla gości - był mocno mylący. Po zmianie stron wpuszczony został Bartosz Ślusarski i przejście na dwójkę napastników okazało się decydujące. Bo najpierw Ślusarz wrzucił piłkę wprost do Łukasza Teodorczyka, który dał prowadzenie, a potem sam podwyższył na 2:0. Dzieła zniszczenia rywali dokonali Szymon Pawłowski oraz Szymon Drewniak.
Rumak miał sporo pretensji do drużyny:
- Wynik całego spotkania ani przez moment nie może zaciemnić naszej postawy w pierwszej połowie. Spotkanie było słabe, przed przerwą nawet bardzo słabe. Popełniliśmy zbyt wiele błędów technicznych, było zbyt wiele strat, brak było przyjęcia z podaniem. Nie wiem, czy to kwestia presji i tego, co piłkarze mieli w związku z nią w głowach. W każdym razie zmieniło się to dopiero pod koniec meczu. Przy odrobinie wyrachowania wygraliśmy spotkanie - podsumował szkoleniowiec.
Ten awans nie przełożył się na sukces, bo lechici odpadli już w kolejnej rundzie po wyjazdowej przegranej z innym pierwszoligowcem - Miedzią Legnica. A kolejne wizyty w Niecieczy były związane już z meczami w Ekstraklasie. Podobnie będzie w sobotę.
Next matches
Saturday
20.09 godz.17:30Wednesday
24.09 godz.18:45Recommended
Subscribe