Setny mecz w zespole Wiary Lecha rozegrał w miniony weekend Krzysztof Szenfeld. 24-latek nie miał po ostatnim gwizdku sędziego powodów do zadowolenia. - Ten mecz był dla mnie wyjątkowy. Strasznie mi zależało, żeby zdobyć trzy punkty. Szkoda, że się nie udało - mówi.
Szenfeld jest drugim zawodnikiem Drużyny Wiary Lecha, który przekroczył barierę stu meczów. Dołączył w ten sposób do Tomasza Smury. Temu ta sztuka udała się na początku maja. - Krzysiu jest w drużynie dłużej, niż ja i pewnie gdyby nie liczne kontuzje, to byłby w "klubie stu" wcześniej. Zawsze był i będzie wartościowym zawodnikiem tego zespołu. Angażuje się w jego działanie nie tylko na boisku, ale poza nim. Cieszę się, że go znam i gramy w jednej drużynie. To dla mnie duża przyjemność - mówi wspomniany Smura, który po ostatnim meczu nie ukrywał rozczarowania wynikiem.
Podobnie zresztą jak Szenfeld, który w spotkaniu z Orkanem Jarosławiec założył opaskę kapitana. - W takim momentach człowieka rozpiera duma, choć jeśli mnie pamięć nie myli, to byłem już kapitanem w jednym z meczów w A-klasie. W czasach juniorskich też pełniłem tę funkcję, więc nie była to dla mnie nowość. Wiadomo, że w przypadku setnego meczu, takie wyróżnienie przechodzi nijako w tradycję, rodzaj uhonorowania jubilata - zaznacza 24-letni pomocnik, który w ostatnim meczu zagrał na pozycji... lewego obrońcy.
W sobotę zespół trenera Jarosława Wróblewskiego przegrał na inaugurację sezonu z Orkanem Jarosławiec 0:2. - Jako drużynie nie brakuje nam ambicji. W tym meczu zabrakło jednak jakości. Sprezentowaliśmy rywalowi bramkę "na dzień dobry". Drugi gol był konsekwencją nieustannego bicia głową w mur. W szatni po meczu czuć było piłkarską złość. Gdybyśmy mogli zaraz po ostatnim gwizdku zagrać od razu kolejną kolejkę by jak najszybciej się zrehabilitować z pewnością nie zabrakłoby chętnych - przyznaje jubilat.
Na setny mecz w barwach DWL czekał... pięć lat. W niebiesko-białych barwach zadebiutował 19 sierpnia 2012 roku w meczu okręgowego Pucharu Polski z Promieniem Opalenica. Dokładnie pięć lat później przekroczył granicę stu meczów. - To jedna z najważniejszych postaci w drużynie, który jest zaangażowany w jej działanie także poza boiskiem. Jednym z przykładów jest utwór, który nagrał o naszym zespole - mówi prezes klubu, Paweł Piestrzyński. - To cały czas młody zawodnik. Ma 24 lata i przed nim jeszcze wiele lat gry - dodaje.
Blisko wejścia do "klubu stu" są kolejni zawodnicy. Cztery mecze do przekroczenia tej granicy brakują Maciejowi Łaszyńskiemu, a pięć Stanisławowi Makowskiemu.
Next matches
Sunday
18.05 godz.17:30Saturday
24.05 godz.17:30Recommended
Subscribe