2019-06-26 10:13 Adrian Gałuszka , PC Przemysław Szyszka

Wraca do Lecha po szkole życia

Po trzech latach spędzonych w Warcie Poznań Tomasz Dejewski powrócił do pierwszego zespołu Kolejorza. Wychowanek niebiesko-białych ma za sobą niezłą szkołę życia i z perspektywy czasu uważa, że to była dla niego odpowiednia droga rozwoju. W końcu zaprowadziła go ona do drużyny, o której marzył od momentu, kiedy trafił do Akademii Lecha Poznań latem 2011 roku.

Tomasz Dejewski urodził się w Grudziądzu 22 kwietnia 1995 roku. W tamtejszej Olimpii rozpoczynał swoją przygodę z juniorską piłką, ale przed sezonem 2011/12 zgłosił się po niego Lech. Przyszedł czas na przeprowadzkę do wronieckiej części akademii i dalszy rozwój w młodzieżowych ekipach Kolejorza. Juniorzy, Młoda Ekstraklasa, drugi zespół, dołączenie do pierwszej drużyny i wyjazd z nią na obóz przygotowawczy do Hiszpanii w styczniu 2016 roku – wszystko wydawało się iść po myśli młodego zawodnika. W dalszym ciągu mógł jednak liczyć na występy jedynie w trzecioligowych rezerwach.

- Konkurencja w tamtym Lechu była spora, łącznie w kadrze pierwszej drużyny mieliśmy pięciu stoperów, a i jeszcze inni zawodnicy mogli wystąpić na tej pozycji, jak na przykład Kebba Ceesay czy Łukasz Trałka. Uważam, że zejście niżej było jedynym ruchem, który mogłem zrobić - wspomina tamten okres obrońca.

Tak też uczynił i po zakończeniu tamtej kampanii udał się na wypożyczenie do występującej w drugiej lidze Warty Poznań. Oprócz regularnej gry o szczebel wyżej, stoper wspierał warciarzy swoim niewątpliwym atutem, czyli skutecznością pod bramką przeciwnika. We wcześniejszych trzech sezonach w rezerwach Kolejorza uzbierał aż dziesięć trafień, natomiast w nowej drużynie w debiutanckim sezonie trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. - 191 centymetrów robiło swoje – śmieje się lechita. - Miałem taki instynkt strzelecki, że gdzie piłka poszła po stałym fragmencie, to potrafiłem się w jej okolicach znaleźć. To zostało do dziś, nawet w meczu kontrolnym z Widzewem doszedłem do swoich sytuacji i szkoda, że nie udało się ich wykorzystać. Mimo wszystko lepiej, że ta piłka mnie szuka, niż żeby miała przelatywać gdzieś daleko nad głową - opisuje 24-latek.

Wracając jednak do pobytu Dejewskiego w "Zielonych", po roku okazało się, że właściciel tego klubu, Jakub Pyżalski, upodobał go sobie… wyjątkowo. Miała na to pewnie wpływ dobra postawa stopera, który najpierw znacząco przyczynił się do utrzymania swojej ekipy w drugiej lidze, a następnie promocji do wyższej klasy rozgrywkowej. - Po roku prezes Pyżalski zdecydował się mnie wykupić i tak trafiłem do Warty na stałe. Druga liga nauczyła mnie większej odpowiedzialności za zespół. Myślałem: "Jestem w nowym otoczeniu i muszę pokazać tu i teraz jakość, dać drużynie to, co potrzebne". W pierwszym sezonie ciężko walczyliśmy o utrzymanie, w drugim już fajnie się zgraliśmy i mimo że nikt na nas nie stawiał, to nam się udało awansować o klasę wyżej. Bardzo dużo meczów graliśmy wtedy na "zero" z tyłu, traciliśmy mało goli, ale w trakcie spotkań było co robić - nie ukrywa piłkarz, opowiadając o swoim rozdziale na trzecim szczeblu krajowym.

Co ciekawe, prawonożny zawodnik występował w tym czasie na pozycji środkowego obrońcy ustawionego bliżej lewej strony bloku obronnego, jako tzw. "półlewy" stoper. Nie stanowiło to dla niego większego problemu, a wszystko zaczęło się od… urazu doznanego jeszcze w juniorskich czasach. - Lekarze nie mogli zdiagnozować do końca, co mi dolega. Wychodziłem na trening, schodziłem z bólem, dzień później wracałem na boisko i historia się powtarzała. Po ingerencji chirurgicznej lekarz zauważył w środku, że coś nie gra i konieczna była dłuższa przerwa. W trakcie rehabilitacji po kontuzji używałem przede wszystkim lewej nogi. Dobrze się stało o tyle, że efekty zostały do dziś - twierdzi z uśmiechem "Dejka", który w tym samym miejscu boiska został zresztą ustawiony przez trenera Dariusza Żurawia podczas sparingu z Widzewem Łódź.

Po awansie do pierwszej ligi wychowanek Lecha miał nadzieję na postawienie kolejnego kroku na drodze swojego rozwoju. Z minionego sezonu z pewnością byłby bardziej zadowolony, gdyby nie kontuzje, bowiem z ich powodu wystąpił na zapleczu ekstraklasy w niemal dokładnie połowie ligowych meczów. - Jesienią miałem problemy z kolanem, czekał mnie mały zabieg i jeszcze pod koniec rundy zdążyłem wystąpić. Uraz wyłączył mnie z gry na półtora-dwa miesiące, a to był akurat okres, kiedy zespół miał często mecze co trzy dni. Czułem złość, bo straciłem sporo spotkań – podkreśla stoper. - Wróciłem na cztery ostatnie kolejki rundy, przepracowałem zimę, zacząłem wiosnę i… znowu przerwa spowodowana nieszczęsną sytuacją z doliczonego czasu z Sandecją w Nowym Sączu. Wyskoczyłem do głowy i upadłem na nogę przeciwnika, zerwane więzadła w kostce. Znowu stracone parę meczów, ale na szczęście szybki powrót, już po trzech tygodniach - dopowiada lechita, który łącznie w seniorskim futbolu uzbierał piętnaście bramek w 142 ligowych spotkaniach.

Jeszcze pod koniec minionego sezonu Dejewski dowiedział się o zainteresowaniu ze strony niebiesko-białych i jak sam podkreśla, długo nad podjęciem decyzji nie musiał się zastanawiać. Z perspektywy czasu zdaje sobie sprawę z pewnej szkoły życia, którą przeżył poza klubem ze stolicy Wielkopolski.

- Rozmawialiśmy nawet teraz na obozie w Opalenicy z jednym z fizjoterapeutów, że młodzież nie docenia tego, co ma we Wronkach czy generalnie w Lechu. Dopiero później - można tak powiedzieć - przeżywa się coś w rodzaju szkoły życia. Są różne typy zawodników, niektórzy odnajdują się w pierwszym zespole od razu, inni muszą zmierzyć się z tymi cięższymi realiami poza klubem, gdzie nie płaci się na czas, nie ma pranego sprzętu, brakuje dobrych boisk. Sam na to potrzebowałem z dwóch-trzech miesięcy, to nie jest takie łatwe - zaznacza gracz.

Na pytanie, czy dotychczasowa przygoda z piłką toczy się dla niego w odpowiedni sposób, piłkarz nie ma większych wątpliwości. Wszak wrócił do zespołu, w którym chciał występować od momentu dołączenia do Akademii Lecha Poznań przed blisko ośmioma laty. - Tutaj się uczyłem bardzo długo grać w piłkę, wpajano mi metody szkolenia i przechodziłem jego szczeble. Uważam, że wcześniej mogłem nie być gotowy na pierwszy zespół. Stąd można uznać, że ogrywanie się przez trzy lata w drugiej i pierwszej lidze dało mi bardzo dużo. Teraz nie nakładam na siebie zbędnej presji, chcę stopniowo wchodzić do tej drużyny. Chciałbym wejść, ogrywać się, dostać szansę, a dalej już wszystko będzie zależeć ode mnie. Tyczy się to także drugiego zespołu, jeśli będzie potrzeba w nim zagrać – podsumowuje ze zdecydowaniem wychowanek.

Next matches

Friday

03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań

Sunday

12.05 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Legia Warszawa

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices