W ramach 9. kolejki eWinner 2. Ligi rezerwy Lecha Poznań zremisowały w sobotę w Polkowicach z Górnikiem 3:3. Gole dla zespołu trenera Artura Węski strzelili Patryk Gogół oraz Maksym Czekała, którzy zdobyli tym samym na tym szczeblu debiutanckie bramki oraz sprowadzony latem Krystian Sanocki. Niebiesko-biali zajmują aktualnie piętnaste miejsce w tabeli.
Po zachowaniu dwóch kolejnych czystych kont z rzędu lechitom przyszło udać się na teren ekipy, która przeżywała w ostatnich spotkaniach niemałe problemy. Górnicy ponieśli cztery ligowe porażki, a do tego w środę doszło pożegnanie z rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski. Piłkarze dowodzeni przez Szymona Szydełko ulegli na własnym boisku pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz po dogrywce 1:3 i pilnie szukali przełamania w meczach o stawkę. Niezłą serię chcieli jednak kontynuować zawodnicy Kolejorza, którzy ostatnio najpierw pokonali w Krakowie Garbarnię 1:0 oraz bezbramkowo zremisowali z Olimpią Elbląg 0:0.
Szkoleniowca Węskę musiały jednak martwić absencje stoperów Patryka Walisia i Bartosza Tomaszewskiego. Drugi z nich mógł z pewnością być zadowolony po ubiegłych dwóch starciach, bo zaprezentował się z nich z pozytywnej strony zarówno w defensywie, jak i rozegraniu piłki. W jego miejsce do składu wskoczył urodzony w 2006 roku Patryk Olejnik, który nie tak dawno temu zadebiutował w seniorskiej piłce. Zdążył już jednak w niej zaliczyć blisko 350 minut, więc jego opiekun mógł na niego postawić z czystym sumieniem.
Kadrowe straty - i to niemałe - lechici ponieśli również ze względu na wykluczenie z tego meczu kapitana Tomasza Cywki. Doświadczony pomocnik obejrzał przed tygodniem czwartą żółtą kartkę w tej kampanii i wiadomo było, że na Dolnym Śląsku nie zagra. Delikatną modyfikację przeszedł więc środek pola, a swoją szansę otrzymał ostatnio głównie rezerwowy, Patryk Gogół.
To właśnie 19-letni wychowanek wyprowadził rezerwy Kolejorza na prowadzenie i to przed upływem 120 sekund. Gracz drugiej linii przejął piłkę z lewej strony, zbiegł z nią w kierunku bramki i oddał zarówno mocny, jak i bardzo precyzyjny strzał, po którym Jakub Wojtas mógł co najwyżej skapitulować. Szybko strzelony gol dodał gościom pewności i początek tej konfrontacji trzeba było oceniać na ich zdecydowaną korzyść.
W jeszcze lepszym położeniu przyjezdni znaleźli się po nieco ponad pół godzinie gry, gdy aktywny Maksym Czekała uderzeniem z bliska nie miał problemów z podwojeniem zdobyczy bramkowej swojej ekipy i tym samym - podobnie jak Gogół - zanotował debiutanckie trafienie w drugiej lidze. Ten sam zawodnik mógł mieć trafienie na koncie minutę wcześniej, ale gospodarzom sprzyjała fortuna i po interwencji Wojtasa futbolówka minimalnie minęła słupek. 2:0 stało się jednak faktem niedługo później, a to… podziałało podwójnie motywująco na polkowiczan. Ci na przestrzeni pięciu minut jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Najpierw za sprawą dalekiego podania i sytuacji sam na sam, a następnie po ładnej bramce z dystansu Jarosława Ratajczaka.
Druga część rozpoczęła się od mocnej, twardej walki o środek boiska i to poskutkowało kilkoma napomnieniami z obu stron. Te zmagania o przejęcie inicjatywy długo nie znajdywały wygranego, w związku z czym oglądaliśmy dość rwany mecz, aczkolwiek na tempo nie można było przesadnie narzekać. Niebezpiecznie robiło się po szarżach Jakuba Antczaka, który najpierw przymierzył niewystarczająco celnie, a następnie jego podań nie wykorzystali Norbert Pacławski i wprowadzony za niego z ławki Filip Wilak. Przed swoją szansą stanął również napastnik Łukasz Spławski, ale znajdując się w polu bramkowym nie trafił czysto w piłkę i dla górników skończyło się na strachu.
Jakby wrażeń było mało, to podopieczni Szymona Szydełko wyszli nieoczekiwanie na prowadzenie po blisko 70 minutach. Rzut rożny chwila nieuwagi i mimo nieustannych ataków gości to oni przegrywali 2:3. Nim się jednak obejrzeliśmy, zrobiło się 3:3 po kapitalnej „główce” rezerwowego tego dnia Krystiana Sanockiego. Niebiesko-biali nacierali raz za razem, ale albo brakowało im spokoju pod bramką rywala, albo kapitalnie bronił Wojtas. Po przeciwnikach widać było, że 120 minut w nogach w środę przeciwko Sandecji zostawiło na nich ślad i to nasi piłkarze dominowali przez długie fragmenty końcówki spotkania. Więcej goli już jednak nie zobaczyliśmy i finalnie poznaniacy udali się do domów z Polkowic z jednym punktem.
Bramki: (38.), (43.), (68.) - Gogół (2.), Czekała (35.), Sanocki (70.)
Żółte kartki: Ratajczak, Kiebzak, Kołbon, Karmelita, Poczwardowski – Olejnik, Pacławski, Laskowski, Gogół, Dziuba
Górnik Polkowice (skład wyjściowy): Jakub Wojtas – Jarosław Ratajczak, Michał Bojdys, Rafał Karmelita, Szymon Kiebzak, Dominik Pisarek, Abdallah Hafez, Dawid Burka, Tomasz Kołbon, Mateusz Gajda, Karol Fryzowicz
Lech II Poznań: Krzysztof Bąkowski – Jakub Zagórski, Patryk Olejnik, Adrian Laskowski, Ksawery Kukułka (72. Krystian Palacz) – Antoni Kozubal (72. Maksymilian Dziuba), Patryk Gogół, Maksym Czekała (58. Bruno Żołądź) – Norbert Pacławski (58. Filip Wilak), Łukasz Spławski, Jakub Antczak (67. Krystian Sanocki)
Next matches
Saturday
19.10 godz.20:15Recommended
Subscribe