"Trzeba zakasać rękawy i wygrywać"

W połowie czerwca zespół z Mazowsza wrócił do ekstraklasy po trzydziestu sześciu latach. Radomiak został mistrzem Fortuna I Ligi, a teraz jego celem będzie jak najszybsze zachowanie miejsca już na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Ekipa beniaminka może stanowić jedną z większych tajemnic całej stawki, ale w obozie lechitów nikt nie chce oglądać się na przeciwnika.

- Często nie są to proste mecze z racji głównie na to, że nie czuje się tego nowego dla siebie rywala. Tym bardziej, że Radomiak nie pojawiał się w ekstraklasie w ostatnich latach. Zawsze na początku sezonu jest mniejsza lub większa niewiadoma, to nowe rozgrywki i nowe rozdanie, zespoły się zmieniają, zachodzą zmiany na ławkach trenerskich, w taktyce czy w kadrach poszczególnych drużyn. Tak jest chociażby w przypadku naszego drugiego przeciwnika, Górnika Zabrze. Nie ma co się na to oglądać, trzeba zakasać rękawy, narzucić swój styl gry i wygrywać, to jest recepta - zaznacza asystent szkoleniowca Macieja Skorży, Rafał Janas.

W swoich pięciu meczach kontrolnych drużyna z Radomia odniosła cztery zwycięstwa i poniosła jedną porażkę. Zawodnicy trenera Dariusza Banasika ogrywali kolejno Jagiellonię Białystok 4:1, Lechię Gdańsk 2:0, Olimpię Elbląg 2:0 oraz Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:1, by w zeszły piątek ulec Motorowi Lublin 1:2. Jeśli chodzi o przygotowania Radomiaka, trener Janas zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz. - W przypadku obecnych beniaminków trzeba wziąć pod uwagę to, że przygotowywali się do sezonu innym cyklem. Radomiak ostatni mecz o stawkę zagrał o miesiąc później od nas, więc kiedy my zaczynaliśmy przygotowania, jego zawodnicy mieli jeszcze wolne - tłumaczy jeden z członków sztabu szkoleniowego Kolejorza.

Swoje pierwsze spotkanie o stawkę po 68 dniach piłkarze Lecha Poznań rozegrają w piątek przy Bułgarskiej. Mecz, a zarazem sezon PKO Ekstraklasy dla Kolejorza rozpocznie się o godzinie 20:30.