Pierwszy mecz przy jupiterach, wizyta lidera rockowego zespołu U2, czy najazd Pomarańczowych - mecze reprezentacji Polski rozgrywane na stadionie przy Bułgarskiej wiążą się z ciekawymi wspomnieniami.
Piłkarska kadra narodowa do tej pory rozegrała 27 meczów w Poznaniu. 16 z nich, czyli więcej niż połowa, odbyło się na stadionie przy Bułgarskiej, który powstał w 1980 roku i sześć lat później po raz pierwszy gościł biało-czerwonych. Twórcą potęgi Kolejorza w latach 80. jest Wojciech Łazarek, trener, który dał klubowi pierwsze trofea. I niedługo po przygodzie z Lechem został selekcjonerem. Chciał rozegrać jedno ze starć eliminacji Euro 1998 w stolicy Wielkopolski. Warunek był jednak jeden - sztuczne oświetlenie. Życzenie zostało spełnione, nad obiektem rozbłysły jupitery, które miały moc 1890 lx, najwyższą wówczas na obiektach sportowych w Polsce. Charakterystyczne maszty stały się wizytówką stadionu na kolejne ponad 20 lat. 15 października 1986 reprezentacja ograła Greków 2:1 po dwóch golach Dariusza Dziekanowskiego. Oba padły z rzutach karnych, rywale zresztą też trafili z jedenastki.
Potem trzeba było czekać kilka lat na kolejne występu Polaków w Poznaniu. Na początku lat 90. odbyły się tu kolejne rywalizacje o punkty. Poprzedził je jednak towarzyski bój Francuzami (1:5), który prowadził legendarny Michel Platini. Jedyną bramkę wbił Jan Urban (co ciekawe, na 1:0), ponad dwie dekady później szkoleniowiec Kolejorza. W eliminacjach Euro 1992 zespół prowadzony przez Andrzeja Strejlaua zremisował z Irlandią 3:3 oraz Anglią 1:1. W tym drugim przypadku prowadził po golu Romana Szewczyka, a w tym czasie był korzystny rezultat drugiego spotkania i przez kilka minut biało-czerwoni byli na mistrzostwach Europy. Ostatecznie jednak Anglicy załatwili sobie przepustki na turniej, bo wyrównał po zmianie stron Gary Lineker. Ciekawostka dotycząca starcia z Irlandczykami jest taka, że nad Wartę przybyło kilka tysięcy rozśpiewanych fanów z zielonej wyspy. A wśród nich był Bono, lider rockowego zespołu U2, który specjalnie przyleciał prywatnym samolotem, żeby dopingować ekipę ze swojej ojczyzny. Zresztą tajemnicą poliszynela jest to, że Paul Henson był również przy Bułgarskiej w 2012 roku, kiedy odbywały się ME w Polsce i na Ukrainie.
W kolejnych eliminacjach, do mundialu 1994, Polacy pokonali Turków 1:0. A na koniec grali na Stadionie Poznań z Norwegami oraz Holendrami. To pierwsze starcie przegrali 0:3, a drugie - 1:3. Wtedy już jednak nie mieli szans na awans. Zresztą rywalizację z Holendrami wielu poznaniaków wspomina głównie przez pryzmat niesamowite rzeszy kibiców Pomarańczowych, która przybyła do Polski. Szacunki mówią o tym, że było ich między 20 a 25 tysięcy. Na stadionie zajęli niemal wszystkie sektory, tylko jeden z nich przeznaczony był dla fanów… gospodarzy. Nic dziwnego, że taki tłum towarzyszył Holendrom, bo właśnie zapewniali sobie przepustki na MŚ w USA, gdzie odpadli w ćwierćfinale po bardzo zaciętym boju (2:3) z Brazylią, czyli późniejszym triumfatorem.
Potem przy Bułgarskiej kadra grała już tylko towarzysko. Na przełomie XX i XXI wieku były dwa bezbramkowe remisy z Finlandią oraz Kamerunem. Potem aż 1:5 z Danią w trakcie rywalizacji, którą obejrzała garstka widzów, bo trwały igrzyska olimpijskie w Atenach i kibice skupili się na walce o medale, zwłaszcza że tego dnia złoto wywalczyła Otylia Jędrzejczak. A po przebudowie stadionu na Euro 2012 odbyło się pięć meczów Polaków i bilans jest bardzo korzystny. Trzy zwycięstwa (3:1 z Wybrzeżem Kości Słoniowej, 2:1 z Węgrami oraz 1:0 z Serbią), dwa remisy (0:0 z Irlandią i 2:2 z Chile), żadnej porażki. Czy dziś zostanie podtrzymany?
Next matches
Friday
03.05 godz.20:30Recommended
Subscribe