Rezerwy Lecha Poznań zdobyły pierwszy punkt w sezonie 2022/2023. W drugiej kolejce eWinner 2. Ligi Piłkarskiej Kolejorz zremisował we Wronkach z Siarką Tarnobrzeg 1:1 i bez wątpienia po końcowym gwizdku może odczuwać niedosyt, że nie udało się wywalczyć zwycięstwa. O ile jednak w pierwszej połowie gra gospodarzy mogła się podobać, o tyle po przerwie zabrakło konkretów pod bramą przeciwnika.
Siarka wróciła na szczebel centralny i jako beniaminek weszła w sezon z przytupem - w pierwszej kolejce ograła bowiem Znicza Pruszków aż 4:0, co natychmiast usadowiło tę drużynę w czołówce ligowej tabeli. Nic dziwnego, że trener Sławomir Majak - były świetny piłkarz, reprezentant Polski, uczestnik Ligi Mistrzów z Widzewem Łódź, grający w Bundeslidze w barwach Hansy Rostock - wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i wystawił tę samą jedenastkę co przed tygodniem. Lechici z kolei przegrali w Krakowie z Hutnikiem 2:3, ale tutaj jeśli chodzi o wyjściową jedenastkę to musiały nastąpić roszady ze względu na to, że pojawiło się we Wronkach kilku zawodników z pierwszej drużyny mistrzów Polski. Do jedenastki wskoczyli Afonso Sousa, Gio Tsitaishvili, a także Filipowie: Marchwiński i Szymczak.
Co zrozumiałe, gra w pierwszej połowie toczyła się głównie na połowie Siarki, która jednak nie zamierzała się schować głęboko w okolicach własnego pola karnego. Goście, kiedy tylko mieli okazję to starali się wyprowadzać piłkę na połowę gospodarzy. Nie bali się również wznawiać z autu bramkowego krótko, próbując uwolnić się spod pressingu zakładanego przez poznaniaków. Lech starał się atakować, było kilka akcji oskrzydlających, Sousa czy Marchwiński próbowali też prostopadłych zagrań do wybiegającego na pozycję napastnika. Brakowało jednak odrobiny precyzji. Portugalczyk pokazywał niesamowitą swobodę dryblingu, kiedy tylko mijał rywala, to przyspieszał i tworzył w ten sposób przewagę. Sam wypracował sobie też dwie okazje, w obu przypadkach świetnie dryblował, ale kiedy oddawał strzał na bramkę to trafiał w bramkarza. Zwłaszcza może żałować tego po kontrataku przed zejściem do szatni na przerwę. Wówczas zostawił przeciwnika za sobą, chciał kopnąć pod poprzeczkę, ale Piotr Pietryga świetnie interweniował.
Gol na 1:0 padł w niecodziennych okolicznościach. Prawy obrońca Jakub Zagórski zdecydował się kopnąć świadomie w stronę bramki z własnej połowy. Po chwili mógł unieść rękę w górę, bo futbolówką leciała, leciała, leciała i w końcu zatrzymała się dopiero w siatce! Golkiper próbował interweniować, ale w powietrzu nie był w stanie zgarnąć piłka, która go przelobowała. Rzadko na obiektach piłkarskich możemy zobaczyć tak efektowne trafienia. Goście jednak szybko wyrównali po rzucie rożnym i strzale głową Pavlo Chmelenko.
Po zmianie stron tempo zdecydowanie spadło. Ze strony Lecha brakowało konkretów pod bramką przeciwnika. Dwa, trzy strzały to wszystko, co piłkarze Artura Węski pokazali w drugich 45 minutach. Najbliżej gola byli po stałym fragmencie gry, kiedy kopnął stoper Adrian Laskowski, ale futbolówka poleciała tuż nad poprzeczką. Stopniowo z upływem minut na bardziej odważne wypady decydowali się też rywale, którzy starali się za każdym razem po przejściu pchać akcje do przodu. I kilka razy mocno zakotłowało się na przedpolu bramki Krzysztofa Bąkowskiego, który m.in. wybronił sytuację sam na sam z napastnikiem tarnobrzeskiej ekipy. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów, co bez wątpienia może z poznańskiej perspektywy martwić. Lechici zapisali pierwszy punkt w rozgrywkach, strzelili pięknego i niecodziennego gola, ale jednak mocno liczyli na końcowe zwycięstwo.
Bramki: Zagórski (20.) - Chmelenko (27.)
LECH II POZNAŃ: Krzysztof Bąkowski - Jakub Zagórski, Patryk Olejnik, Adrian Laskowski, Krystian Palacz - Antoni Kozubal (89. Bruno Żołądź), Afonso Sousa (82. Tomasz Cywka), Filip Marchwiński - Gio Tsitaishvili (82. Łukasz Spławski), Filip Szymczak, Filip Wilak (74. Norbert Pacławski).
SIARKA TARNOBRZEG: Piotr Pietryga - Pavlo Chmelenko, Marcin Stefanik, , Kacper Józefiak, Cezary Stańczyk (77. Piotr Cichocki) - Wojciech Bieniarz (61. Lukas Hrnciar), Szymon Kaliniec, Bartosz Sulkowski, Krzysztof Zawiślak (85. Paweł Mróz), Oleksandr Yatsenko (61. Dawid Bałdyga) - Kamil Adamek (77. Szymon Lewicki).
Żółte kartki: Palacz, Olejnik - Chmelenko, Stefanik, Bałdyga.
Sędzia: Piotr Pazdecki (Koszalin).
Next matches
Recommended
Subscribe