Dwumecz z Utrechtem był dla Lecha Poznań nie tylko okazją do zmierzenia swoich sił na murawie przeciwko mocnemu zagranicznemu przeciwnikowi. Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, wraz z Hubertem Wędzonką, trenerem trampkarzy poznańskiej drużyny, przy okazji meczu wyjazdowego odwiedzili bowiem akademię Feyenoordu Rotterdam.
Szkoła piłkarska zespołu z Rotterdamu jest zaliczana nie tylko w Holandii do tych o najwyższej renomie. Cieszy się ona uznaną marką również na całym świecie, o czym najlepiej świadczy fakt przytaczany przez Rząsę. – W trakcie mistrzostw świata rozgrywanych w Brazylii to właśnie akademia z Rotterdamu mogła się pochwalić największą liczbą wychowanków, którzy wybiegli na tamtejsze boiska. Przegoniła w tym względzie między innymi swoje odpowiedniki należące do wielkiej Barcelony czy rywala z Amsterdamu. To stanowi dla nich na pewno powód do dumy – podkreśla były reprezentant Polski.
Polakowi z pewnością nie można odmówić doświadczenia w pracy z młodymi piłkarzami. Będąc asystentem Macieja Skorży w Kolejorzu przed niespełna dwoma laty, sporo czasu poświęcał właśnie im. W tamtym okresie byli to między innymi zawodnicy, którzy tego lata zostali wytransferowani z klubu za duże pieniądze: Dawid Kownacki, Jan Bednarek czy Tomasz Kędziora. – Razem z Darkiem Żurawiem mieliśmy sporo do zaoferowania tym chłopakom, każdy z nas występował gdzie indziej na boisku i dzięki temu wzajemnie uzupełnialiśmy swoje wskazówki pod adresem poszczególnych graczy – mówi były piłkarz czterech holenderskich klubów.
Wizyta w szkółce Feyenoordu stanowiła podróż sentymentalną dla samego Rząsy, który w barwach jej pierwszej drużyny rozegrał 90 spotkań. – Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że tylu moich dawnych kolegów pracuje w tej akademii. Wielu z nich trenuje zespoły od najmłodszych roczników. Stanowiło to dobrą okazję do odświeżenia niektórych znajomości i uważam tę wizytę za bardzo owocną – komentuje dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań.
Jednym z takich znajomych jest bez wątpienia Richard Grootscholten, który w przeszłości pełnił ważną rolę dla rozwoju projektu szkoły piłkarskiej Zagłębia Lubin. Obecnie piastuje stanowisko szefa szkolenia klubu z Rotterdamu. Jak utrzymuje Rząsa, Holender dobrze wspomina nasz kraj i twierdzi, że ma on ogromny potencjał. – Liczymy na to, że Feyenoord przyjedzie na Lech Cup, sam Richard również wypowiada się o naszym kraju bardzo ciepło. Może i on będzie miał okazję powiedzieć parę słów na naszej konferencji organizowanej przy okazji tego turnieju – wyraża nadzieję były koordynator reprezentacji Polski ds. mediów.
Szkoleniowiec trampkarzy, Hubert Wędzonka, również dostrzegał sporo pozytywów wyprawy do Holandii. – W Poznaniu nie mamy absolutnie czego się wstydzić za nasz model pracy z młodymi piłkarzami, także zagranicą wzbudza on spory szacunek. To była jednak dobra okazja do tego, żeby zobaczyć, jak zajmują się tym inni – twierdzi młody trener. Rząsa zwraca uwagę na to, że czerpać wzorce można i należy od najlepszych, ale trzeba pamiętać przede wszystkim o jednej zasadzie. – Staramy się budować swoją tożsamość widzenia futbolu, która ma się sprawdzać najlepiej na naszym rynku. Każdy klub ma odmienne standardy i potrzeby, bo futbol jest dynamiczną grą, jednak zawsze musimy mieć na uwadze własne podwórko. Na nim zresztą Lech Poznań wykonał już bardzo dużą pracę – podsumowuje były gracz Feyenoordu.
Next matches
Saturday
20.09 godz.17:30Recommended
Subscribe