Niepokonany Mickey

Niebiesko-biali odnieśli trzecie zwycięstwo w tegorocznej edycji Totolotek Pucharu Polski i po wyeliminowaniu Chrobrego Głogów i Resovii, teraz przyszedł czas na Stal Stalowa Wola. Bramki dla poznaniaków zdobywali Tymoteusz Puchacz i Tomasz Dejewski. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla zawodników trenera Dariusza Żurawia, ale dalsza część pierwszej połowy miała zaskakujący przebieg i to gospodarze meczu rozgrywanego w Boguchwale byli bliżsi wyrównania, niż Kolejorz zdobywania kolejnych bramek.

- Mecz rozpoczęliśmy dobrze, właściwie od razu zrobiliśmy to co chcieliśmy zrobić jak najszybciej, czyli strzelić szybko gola, a może nawet dwa. Jednak szczerze mówiąc boisko było bardzo złe. Bardzo trudno było konstruować ataki, a dodatkowo graliśmy w tej pierwszej połowie pod mocny wiatr i właściwie niemożliwym było grać normalnie w piłkę. Daliśmy z siebie dużo, ale nie byliśmy w stanie grać tak jak w innych meczach - podsumowuje van der Hart.

Po przerwie gra lechitów wyglądała już inaczej i atakowali bramkę Stali zdecydowanie częściej, co udokumentowali strzeleniem drugiego gola.

- W drugiej połowie mieliśmy już zdecydowanie większą kontrolę i równocześnie była ona dla nas łatwiejsza, ponieważ tym razem wiatr był przeciwko Stali. Ostatecznie wygrywamy, jesteśmy w kolejnej rundzie, zapomnijmy o tym, nie rozmawiajmy więcej i skupmy się w pełni na lidze – kontynuuje bramkarz Lecha.

Mickey van der Hart rozgrywał w tym meczu świetne zawody, kilkukrotnie ratując swój zespół przed utratą gola. Kapitan Lecha Poznań z tego spotkania ma ostatnio naprawdę dobry czas, ponieważ był to dla niego czwarty mecz z rzędu z czystym kontem, a ostatniego gola wpuścił ponad miesiąc temu. Równocześnie było to dla niego już trzecie starcie w ramach Totolotek Pucharu Polski i z każdego z nich wychodził "na zero z tyłu". Co ciekawe, holenderski bramkarz zachował czyste konto w prawie połowie swoich meczów w barwach Kolejorza.

- Dla mnie takie czyste konto znaczy zupełnie coś innego niż te ostatnie z Wisłą, czy Piastem. Raczej nikt nie spodziewał się, że będzie to spotkanie, w którym będę miał tyle pracy, ale jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się zachować to czyste konto – komentuje bohater środkowego spotkania.

Po zakończeniu meczu występ swojego kolegi szczególnie doceniali inni piłkarze Lecha Poznań, którzy wiedzieli dobrze komu głównie zawdzięczają brak dogrywki i dodatkowych negatywnych emocji. - Mickey bronił dzisiaj bardzo dobrze i musiał być właściwie cały czas czujny, bo w tych warunkach piłka w polu karnym wyczyniała różne cuda i tym bardziej brawa dla niego. Bardzo pomógł nam w wyjechaniu stąd z czystym kontem. Właśnie to, awans oraz brak kontuzji są głównymi plusami tego meczu - podsumowuje strzelec pierwszego gola, czyli Tymoteusz Puchacz.

- Mickey zagrał bardzo dobre spotkanie i właściwie każdą sytuację, którą mógł wybronić to pewnie wybronił. Ogromne brawa dla niego – wtóruje mu zdobywca drugiej bramki, Tomasz Dejewski.

Po awansie do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski lechitów czeka domowy mecz z ŁKS-em, w którym drużyna trenera Dariusza Żurawia na pewno będzie chciała potwierdzić bardzo dobrą formę z ostatnich tygodni. - Mamy teraz naprawdę dobrą passę i zrobimy wszystko, żeby ją kontynuować. Z ŁKS-em czeka nas trudny mecz, który odbędzie się po intensywnym tygodniu. Nie mamy wiele czasu, a więc musimy szybko wypocząć i być gotowym na sobotę - kończy Mickey van der Hart.