Młodych cieszy, że zostali dostrzeżeni

Trener Adam Nawałka nie boi się odważnie stawiać na graczy wchodzących do seniorskiego futbolu. Powszechnie znaną opinię potwierdził jesienią już w roli szkoleniowca niebiesko-białych. W każdym z czterech dotychczasowych ligowych starć Kolejorza szkoleniowiec dawał szansę gry co najmniej trzem wychowankom drużyny ze stolicy Wielkopolski. Ci już odpłacali się swojemu opiekunowi w najlepszy możliwy sposób, bo między innymi dzięki ich dobrej postawie Lech zdobył we wspomnianych meczach dziewięć punktów.

Prawdziwy popis młodych graczy stanowił mecz z Zagłębiem w Sosnowcu, w którym trzy z sześciu goli strzelali 20-letni Robert Gumny, 18-letni Tymoteusz Klupś i 16-letni Filip Marchwiński. Oprócz tego asysty na swoim koncie zapisali "Guma" oraz "Klupś", a dzięki swojemu trafieniu Marchwiński został najmłodszym w historii klubu zdobywcą bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Chcemy, żeby droga rozwoju naszych młodych zawodników odpowiednio funkcjonowała. Wybory, których dokonałem co do kadry na to spotkanie, wynikały z boiska, konsekwencji i tego, że ci piłkarze pokazali się ostatnio z dobrej strony - mówił po zakończeniu pojedynku z beniaminkiem ekstraklasy trener Kolejorza.

W grudniu na zajęciach prowadzonych przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski uczestniczyło wielu wychowanków akademii Lecha Poznań. Sześciu z nich zdecydował się on zaprosić także na treningi swojej drużyny w trwającym tygodniu oraz na zgrupowanie we Wronkach. Najmłodszym z nich jest bramkarz Krzysztof Bąkowski, który przed niespełna dwoma tygodniami skończył dopiero 16 lat. - Już to zgrupowanie przygotowawcze pokazuje nam, że trener lubi ciężką pracę. Myślę, że to jest dobre, to odpowiada także nam, młodym zawodnikom - nie ukrywa golkiper, który jesienią minionego roku zaliczył dwa debiutanckie występy w Centralnej Lidze Juniorów.

W pierwszym zespole niebiesko-białych Bąkowski ma okazję współpracować z trenerem bramkarzy, Jarosławem Tkoczem, a także uczyć się od znacznie bardziej doświadczonych kolegów, Matusa Putnockiego, Jasmina Buricia oraz Karola Szymańskiego. 16-latek znajduje się pod sporym wrażeniem całej wymienionej czwórki. - Staram się wyciągać z każdego treningu cenną lekcję. To jest duży plus, który może zaprocentować w, miejmy nadzieję, profesjonalnej piłce. Najbardziej w oczy w zajęciach z trenerem Tkoczem zwróciłem uwagę na inną technikę poruszania się oraz nieco inny rodzaj interwencji. Myślę, że jeśli odpowiednio przyswoję wskazówki trenera, efekty mogą być naprawdę skuteczne - zaznacza wychowanek.

Ostatnie dni są szczególne przede wszystkim dla Smajdora, który w środę obchodził osiemnaste urodziny. Jak sam opowiada, większej celebracji z powodu wkroczenia w pełnoletność nie przewidywał. - Ten szczególny dzień świętuję na boisku - mówi krótko z uśmiechem zawodnik najczęściej występujący na prawej stronie obrony. Cieszy się on przy tym docenieniem ze strony szkoleniowca Nawałki, na którego treningi, jeszcze w Poznaniu, został jesienią zaproszony jako jeden z pierwszych. - Wszystkich nas cieszy, że nasza postawa przypadła do gustu trenerowi na tyle, że chce on się przyglądać nam w dalszym ciągu - podkreśla etatowy reprezentant Polski w swojej kategorii wiekowej.