"Kvekveskiri pokazał się w kadrze z dobrej strony"

Walkę o możliwość udziału w mistrzostwach świata w Katarze w 2022 roku Gruzini rozpoczęli na Friends Arenie w Solnej, gdzie zmierzyli się ze Szwedami. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem piłkarzy "Trzech Koron" 1:0 po trafieniu Viktora Claessona, który wykończył dobre podanie od wracającego do szwedzkiej kadry po pięciu latach przerwy Zlatana Ibrahimovicia.

- W meczu ze Szwedami zagraliśmy solidnie w defensywie, a do tego wykreowaliśmy sobie jako zespół dużo dobrych okazji z przodu, ale problemem było ich wykańczanie. W składzie pojawiło się sporo młodych zawodników i dla nich możliwość rywalizowania z takim rywalem jak Szwecja była okazją do zebrania doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości - podkreśla Kacharava.

W drugim spotkaniu eliminacyjnym Gruzini podjęli w Tbilisi Hiszpanię i dość niespodziewanie prowadzili po pierwszej połowie po trafieniu 20-letniego Khvichy Kvaratskhelii. Wyrównującego gola dziesięć minut po zmianie stron strzelił Ferran Torres i aż do ostatnich chwil rywalizacji wydawało się, że gospodarze ugrają remis. W doliczonym czasie gry zwycięstwo ekipie z Półwyspu Iberyjskiego zapewniło jednak trafienie Daniego Olmo.

- Przeciwko Hiszpanom zagraliśmy doskonałą pierwszą połowę. Nie dawaliśmy im wolnej przestrzeni do gry, byliśmy agresywni i ruszaliśmy do odbioru piłki od razu po jej stracie. Myślę, że zasługiwaliśmy w tym spotkaniu chociaż na jeden punkt. Nie udało się go niestety zdobyć, ale jeżeli podtrzymamy jako drużyna tę energię i sposób gry w kolejnych spotkaniach, punkty także przyjdą - uważa napastnik Kolejorza.

W obu opisywanych przez Kacharavę spotkaniach wystąpił inny gracz Lecha, Nika Kvekveskiri. W meczu ze Szwedami biegał po boisku przez pierwszą godzinę, a kilka dni później z Hiszpanami pojawił się na murawie na ostatnich jedenaście minut.

- Oba te występy były dobre w jego wykonaniu. W spotkaniu ze Szwedami bardzo dużo pracował w defensywie i był ważnym zawodnikiem w środku pola, który kontrolował tempo naszej gry i zmieniał stronę boiska, jaką akurat atakowaliśmy. Gdy wchodził na murawę w meczu z Hiszpanią, to rywale byli zdecydowanie częściej przy piłce, więc jego zadania były głównie defensywne i myślę, że wywiązał się z nich dobrze - podkreśla Kacharava.

W ostatnim spotkaniu podczas marcowej przerwy na kadrę Gruzini zmierzą się na wyjeździe z Grecją i nie będzie to łatwe starcie, bo Grecy potrafili ostatnio między innymi zremisować z Hiszpanią (1:1). - To będzie trudny mecz. Zawsze trzeba celować w zwycięstwo i jeżeli zagramy bardzo dobrze, to jest ono możliwe. Myślę jednak, że nawet remis wywalczony w Grecji nie byłby katastrofą, bo musimy wreszcie zacząć zbierać punkty - podkreśla napastnik Kolejorza, odnosząc się między innymi do tego, że Gruzini nie wygrali już od niemal pół roku. - Dużo punktów zgubiliśmy po golach traconych w końcówkach spotkań, musimy jako zespół popracować nad utrzymywaniem koncentracji do ostatnich minut - dodaje.

A kiedy będzie możliwość, by Kacharava wrócił na boisko po urazie i pomógł drużynie Lecha oraz reprezentacji Gruzji? - Czuję się już bardzo dobrze, a rehabilitacja przebiega zgodnie z planem. Zacząłem już biegać na bieżni antygrawitacyjnej, więc mam nadzieję, że wkrótce będę mógł wrócić także do truchtania po murawie. Niestety w tym sezonie na boisko w meczu nie dam już rady wybiec - kończy Kacharava.