Komunikacja jest ważna

Matus Putnocky, Vernon De Marco, Volodymyr Kostevych czy Darko Jevtić to zawodnicy pierwszej drużyny Kolejorza, z którymi nie trudno porozumieć się za pomocą języka polskiego. Słowak nie miał problemów z posługiwaniem się nim jeszcze zanim trafił do zespołu poznańskiej lokomotywy. Pozostała trójka przyswoiła go dzięki ciężkiej pracy oraz wielu godzinom spędzonym na lekcjach nie tylko w klubie, ale także poza nim. Obecnie pod okiem Pana Jana Trawińskiego, tłumacza oraz nauczyciela jednej z poznańskich szkół językowych, pracują kolejni lechici.

Wśród nich znajdują się Skandynawowie, Thomas Rogne oraz Christian Gytkjaer, a także zawodnicy, którzy do Poznania przenieśli się niedawno.

- Chłopacy wiedzą, że to ważne, aby móc porozumieć się z kolegami z zespołu. Gdy przychodzą na lekcję są bardzo pilni i się starają, pomimo że język polski jest zupełnie innym niż ich ojczysty. Są bardzo zmotywowani. Widać, że chcą się uczyć - komentuje Pan Jan Trawiński. - Oczywiście nasi zawodnicy uczą się również poza lekcjami, choćby w szatni czy na treningach, gdzie mają kontakt z innymi piłkarzami - dodaje.

Pomocnik Kolejorza, Pedro Tiba będąc na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie z Piastem Gliwice otrzymał pytanie, czy komunikacja boiskowa nie sprawia mu problemów. - Pedro odpowiedział wtedy, że język futbolu jest uniwersalny. Zapewne chodziło mu również o to, że pewnych wyrażeń, których używa się na boisku można się wyuczyć samoczynnie, z upływem czasu. Jeśli kilka razy jego kolega zawoła "plecy", w pewnym momencie każdy domyśli się, co to oznacza - tłumaczy nauczyciel.

Christian Gytkjaer oraz Thomas Rogne uczą się języka polskiego od niespełna roku. Początki dla nich obu były bardzo trudne, jednak z każdą kolejną lekcją jego nauka przychodziła im coraz łatwiej. - Na początku, gdy słyszałem ludzi mówiących po polsku, nie rozumiałem ani słowa. Jakby mówili po chińsku! - mówi Norweg, któremu wtóruje duński napastnik. - To bardzo trudny język. Różny od naszych narodowych. Wiele się jednak uczymy na lekcjach, a także podczas rozmów z kolegami z zespołu.

Lechici zgodnie przyznają, że nauka języka polskiego jest dla nich bardzo ważna. Szczególnie teraz, gdy trener Ivan Djurdjević wszystkie zajęcia prowadzi właśnie przy jego użyciu. - Teraz jest on jeszcze ważniejszy niż w minionym sezonie, gdzie trener Nenad Bjelica porozumiewał się z nami po angielsku. Ważne, by rozumieć jak najwięcej - komentuje Rogne. - Potrafię powiedzieć kilka zdań po polsku. Rozumiem proste odpowiedzi. Problemy pojawiają się, gdy zaczyna się rozmowa, choćby o tym co działo się poprzedniego dnia. Cały czas jednak pracuję nad jego znajomością - kończy Norweg.