Kolejorz przeskoczył wysoko zawieszoną poprzeczkę

70 zdobytych punktów przez piłkarzy Lecha Poznań w 34 ligowych kolejkach zakończonych rozgrywek oznacza, że średnio dopisywali oni do swojego dorobku dokładnie 2,06 "oczek" na spotkanie. Biorąc pod uwagę wszystkich mistrzów ostatnich piętnastu sezonów, jest to szósty wynik, a w tym zestawieniu Kolejorz trenera Nielsa Frederiksena jest wyżej od tego mistrzowskiego z roku 2015, ale nieco niżej Niebiesko-Białych, którzy triumfowali na stulecie klubu.

To, że o losach tytułu decydowały pojedyncze mecze, bramki czy nawet zagrania jest tym bardziej czytelne, że finalnie zespół ze stolicy Wielkopolski wyprzedził Raków Częstochowa o zaledwie jeden punkt. Drużyna spod Jasnej Góry zawiesiła Lechowi poprzeczkę bardzo wysoko, o czym świadczy wyraźnie klasyfikacja wicemistrzów kraju w wyżej wymienionym okresie. W zakończonej kampanii doszło dopiero do trzeciej sytuacji od początku ubiegłej dekady, w której srebrny medalista finiszował z bilansem powyżej dwóch punktów zdobywanych na kolejkę.

Wynik obecnego wicemistrza jest zresztą najlepszym w tym czasie (ex aequo z… Rakowem z sezonu 2021/22 i Lechem z rozgrywek 2012/13). W tym kontekście wystarczy napisać, że podopieczni Marka Papszuna osiągając taki pułap punktowy cieszyliby się z mistrzostwa w aż dziewięciu z minionych piętnastu lat. Ciężko o bardziej dobitny dowód na to, że Kolejorzowi przyszło zmierzyć się w walce o dziewiąty w swojej historii tytuł z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Co jednak najważniejsze, to lechici dobiegli na linię mety jako pierwsi i to oni uplasowali się na najwyższym stopniu podium.