Kluczowa koncentracja

Pierwsza wiosenna kolejka Lotto Ekstraklasy nie przebiegła po myśli Lecha Poznań, ale również drugiego przeciwnika Kolejorza w tej rundzie – Piasta Gliwice. „Piastunki” przegrały bowiem z Cracovią 1:2. – Większą uwagę przykłada się jednak do porażki Lecha. Jego wygranej po prostu wszyscy się spodziewali. Nie sądzę jednak, że po pierwszych meczach można stwierdzić, że w piątek spotkają się dwie drużyny, które są słabe i nie będą w stanie stworzyć dobrego widowiska. Porażki na inaugurację z pewnością zmotywują i jednych i drugich – podkreśla Witkowski.

Większej uwagi nie należy przykładać też do lokaty, którą zajmują te dwie drużyny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Są one bowiem sąsiadami w tabeli. – Uważam, że możemy w Gliwicach zobaczyć bardzo dobre spotkanie. Na większym „musiku” jest jednak Lech. Bo to właśnie drużyna Adama Nawałki ma walczyć o najwyższe lokaty, zaś Piast powolutku robi swoje i tworzy u siebie pewien rodzaj twierdzy. Musimy przecież zauważyć, że tylko raz w tym sezonie z Gliwic drużyna przeciwna wyjeżdżała z kompletem punktów. Było to w sierpniu, kiedy drużyna Waldemara Fornalika spotkała się z Legią Warszawa – zaznacza dziennikarz.

Pomimo dobrego domowego wyjazdu należałoby jednak zaznaczyć, że Lech potrafi w Gliwicach grać bardzo dobrze. W dotychczasowych spotkaniach na poziomie Ekstraklasy, lechici w ośmiu spotkaniach wygrali bowiem aż pięć razy. – Tak to właśnie bywa, że pewne drużyny mają takie swoje miejsca poza swoim stadionem, gdzie grają po prostu dobrze. I Lechowi w Gliwicach rzeczywiście to się udawało. Potrafił tam grać i efektownie i zwycięsko. Trudno jednak na tej podstawie wyrokować, że na pewno będzie tak samo, bo wiem kadry zespołów zmieniają się w zasadzie z sezonu na sezon. Dobra statystyka Kolejorza w Gliwicach to jest zatem atrakcyjna ciekawostka dla dziennikarzy, zaś nie rozpatrywałbym jej jako pewnika – dodaje Witkowski.

Niewątpliwym smaczkiem tego meczu będzie pojedynek dwóch byłych selekcjonerów reprezentacji Polski. Na ławce Lecha zasiądzie bowiem Adam Nawałka, który zastąpił w reprezentacji narodowej Waldemara Fornalika, obecnego trenera Piasta Gliwice. – Starcie byłych selekcjonerów to zjawisko w naszej Ekstraklasie rzadkie, wyjątkowe. Zdaje się, że nie mieliśmy takiej sytuacji już dobrych kilka sezonów. Musimy jednak pamiętać, że trener Fornalik jest na zupełnie innym etapie budowania drużyny. Mierzy się też z zupełnie innymi oczekiwaniami, nie da się ich porównać do presji, którą ma nad sobą trener Nawałka w Poznaniu. Piast jest drużyną, która praktycznie nie zmieniła się podczas zimowego okna transferowego, a ręka trenera Fornalika jest już rzeczywiście bardzo dobrze widoczna – zauważa.

Co zatem będzie kluczem do wywiezienia z Gliwic trzech punktów? – Nie będę zbyt odkrywczy, kiedy powiem, że formacja obronna Lecha. Piast dysponuje dobrym środkowym napastnikiem, solidnymi i szybkimi skrzydłowymi, więc ważne będzie odpowiednie dostosowanie tej linii personalnie. Jeżeli Lech wyeliminuje błędy w defensywie i przestoje w grze, które zaprezentował w ubiegłotygodniowym meczu, to może spoglądać na trzy punkty w nadchodzącym pojedynku. Kluczowa będzie jednak koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty – podsumowuje dziennikarz Piłki Nożnej.