Bezbramkowy remis rezerw

Rezerwy Lecha Poznań w miniony poniedziałek zremisowały na wyjeździe z ŁKS II Łódź 2:2. Bohaterem był Szymon Pawłowski, który wszedł na boisko i strzelił dwa gole na wagę cennego punktu. Doświadczony piłkarz jednak znów usiadł na ławce rezerwowych, bo trener Artur Węska zdecydował się niemal na takie samo zestawienie wyjściowej jedenastki. Dokonał w niej dwóch zmian - jedna była wymuszona, bo na lewej obronie Ksawery Kukułka wskoczył za Michała Gurgula, który w Łodzi doznał urazu w początkowej fazie spotkania. Z kolei w bramce stanął Adam Stachowiak, bo broniący ostatnio Mateusz Mędrala pojechał tym razem z zespołem juniorów starszych do Warszawy na starcie z Legią w Centralnej Lidze Juniorów do lat 19.

Stal Stalowa Wola wyprzedzała Niebiesko-Białych o trzy punkty w tabeli, ale dla gospodarzy kluczowe jest powiększanie dorobku, żeby zapewnić sobie utrzymanie i nie denerwować się na finiszu rozgrywek. Każdy punkt na tym etapie sezonu jest cenny, więc nic dziwnego, że obie ekipy rozpoczęły w niedzielne południe we Wronkach bardzo ostrożnie. Grały uważnie, starając się nie popełniać błędów. Co prawda, pierwszy fragment należał do gości, ale nie przełożył się na stuprocentowe okazje. Odnotować można wtedy tylko próbę Łukasza Soszyńskiego z dystansu w boczną siatkę.

Stalówka nie stosowała wysokiego pressingu, po stracie piłki wracała na własną połowę i tam czekała na lechitów, którzy starali się rozgrywać atak pozycyjny. Po szybkiej wymianie piłek Kamil Jakóbczyk zgrał do Igora Kornobisa, a ten płasko kopnął z linii pola karnego. Zbyt lekko, żeby zaskoczyć golkipera. Najlepszą sytuację przed przerwą poznaniacy stworzyli jednak z kontrataku, który wyprowadzili po stałym fragmencie przeciwników. Z własnej połowy wyszli z przewagą liczebną trzech na dwóch. Środkiem popędził Kornobis, który kapitalnie wyczekał i zagrał w pole karne do będącego po jego lewej ręce Maksymiliana Dziuby. Ofensywny pomocnik miał przed sobą tylko bramkarza, postanowił uderzyć nad nim, ale niestety piłka poszybowała ponad poprzeczką i gracz Kolejorza mógł tylko chwycić się za głowę.

Po 45 minutach było 0:0. Nic się jednak nie równa z szansą jaką Lech II dostał po zmianie stron, dokładnie w 52. minucie. Arbiter podyktował wówczas rzut karny po tym, jak Olivier Sukiennicki w walce w powietrzu uderzył przypadkowo w twarz piłkarza rezerw. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł młody Kamil Jakóbczyk, ale Mikołaj Smyłek fantastycznie wyczuł młodego napastnika i zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Poza tym, znów oglądaliśmy bardzo taktyczną partię, w której zespoły po stracie od razu starały się odbudowywać ustawienie, żeby tylko nie dać się zaskoczyć. Pierwsza bramka pewnie zmieniłaby nastawienie, ale ona wciąż nie padała. Trener Artur Węska z upływem czasu wprowadzał doświadczonych graczy - Pawłowskiego, Tomasza Cywkę, a także Norberta Pacławskiego, który ma zdecydowanie więcej drugoligowych bojów na koncie niż młodziutki Jakóbczyk.

To nie przełożyło się jednak na większą liczbę podbramkowych spięć. W końcówce przewagę mieli piłkarze ze Stalowej Woli, ale znów głównie zarabiali kolejne rzuty wolne i rożne, z których niewiele wynikało. Skończyło się zatem podziałem punktów.

Lech II Poznań - Stal Stalowa Wola 0:0

LECH II POZNAŃ: Adam Stachowiak - Maciej Orłowski, Maciej Wichtowski, Wojciech Mońka, Ksawery Kukułka - Igor Brzyski, Aleksander Nadolski, Maksymilian Dziuba - Maksym Pietrzak (69. Tomasz Cywka), Kamil Jakóbczyk (62. Norbert Pacławski), Igor Kornobis (62. Szymon Pawłowski).

STAL STALOWA WOLA: Mikołaj Smyłek - Jakub Kowalski, Łukasz Furtak, Damian Oko, Arkadiusz Ziarko (63. Patryk Zaucha) - Jakub Górski (62. Dominik Maluga), Olivier Sukiennicki, Łukasz Soszyński, Michał Mydlarz (46. Kacper Chełmecki), 10. Adam Imiela (90. Bartosz Pioterczak) - Sebastian Strózik.

Żółte kartki: Brzyski, Wichtowski - Sukiennicki.

Sędzia: Rafał Rokosz (Katowice).