Grał najwięcej: Trałka

Defensywny pomocnik w minionym sezonie nie rozegrał największej liczby spotkań. Najczęściej na boisku pojawiał się Christian Gytkjaer, który zagrał 42 spotkania. To jednak Trałka grał najwięcej - 3347 minut. Gdyby wziąć pod uwagę indywidualne osiągnięcia, to był udany sezon dla pomocnika, który zdobył siedem bramek dla Lecha. - To, jak zagrał w tym sezonie, jest zaskoczeniem. Sam fakt, że zdobył tak dużo ważnych goli nie jest tak istotny, jak jego wpływ na ofensywę zespołu. To nie jest kreatywny piłkarz, ma zero asyst. Potrafi jednak zrobić ruch, przyspieszyć i dać przestrzeń swoim partnerom z zespołu - zaznacza dziennikarz.

Sezon ze względu na braki kadrowe rozpoczął na środku obrony - tam zagrał w spotkaniach z macedońskim Pelisterem Bitola i norweskim FK Haugesund. Później jednak wrócił do środka pola. W nim jego partnerem na boisku był głównie Maciej Gajos. W przeszłości to ten drugi grał na pozycji ofensywnego pomocnika, a dziś jest rozgrywającym. W poprzednich latach Trałka odpowiadał głównie za zabezpieczanie środka pola i nie oddawał wielu strzałów. Teraz nie tylko robił to częściej, ale popisywał się duża skutecznością. W minionym sezonie oddał blisko 30 strzałów, które przyniosły mu najlepszy dorobek strzelecki w karierze.

- Przypomina mi się mecz, który widziałem na żywo z perspektywy trybun. Na początku sezonu Lech przegrał ze Śląskiem Wrocław i miał w tamtym spotkaniu bardzo duży problem z grą w ataku pozycyjnym. Nie potrafił się odnaleźć na boisku i stworzyć sobie sytuacji bramkowych mimo tego, że od pierwszej minuty grali Jevtić, Makuszewski czy Majewski. Jedynym zawodnikiem, który robił ruch bez piłki, napędzał zespół był Łukasz Trałka. Wtedy było to dla mnie zaskoczenie - zauważa Zachodny, którego zdaniem to właśnie środkowy pomocnik jest najbardziej wpływowym graczem w kadrze Kolejorza.

W opinii dziennikarza portalu "Łączy Nas Piłka" w ostatnim roku zmieniony został sposób gry przez Trałkę. - Wydaje mi się, że częste wchodzenie przez Trałkę w pole karne przeciwnika nie jest przypadkowe. To była naturalna decyzja. Gdy dwóch obrońców rywala jest skoncentrowanych na upilnowaniu Gytkjaera, to konieczne było wsparcie kolejnego zawodnika, który odwracałby uwagę obrońców. Rzadziej robił to Maciej Gajosa, ale to wynika z tego, że on był odpowiedzialny za rozegranie piłki. Trałka często wchodził w drugie tempo, a co najważniejsze doskonale robił to w odpowiednim momencie - podsumowuje Zachodny.

NAJWIĘKSZA LICZBA MINUT

Łukasz Trałka - 3347 minut
Robert Gumny - 3280 minut
Emir Dilaver - 3264 minuty
Maciej Gajos - 3240 minut
Volodymyr Kostevych - 3188 minut