Lech Poznań z brązowym medalem w Enea Lech Cup!

Na początku rywalizacji w grupie Ligi Mistrzów Lech Poznań ponownie wygrał z FC Porto. Piłkarze trenera Mikołaja Patka podobnie jak wczoraj okazali się lepsi od portugalskiej drużyny, którą pokonali 4:1. Lechici zagrali świetne spotkanie i od początku zdominowali swojego rywala. Drużynę Kolejorza na prowadzenie wyprowadził Borys Sawala. Ten sam zawodnik asystował przy trafieniu Marcela Kroppa. Następne dwa gole strzelił natomiast wprowadzony z ławki Bogdan Pisarek. Niebiesko-biali nie pozwalali swoim rywalom na zbyt wiele, w konsekwencji stracili tylko jedną bramkę. Do drugiego spotkania lechici podchodzili jako liderzy i mierzyli się z inną drużyną z Półwyspu Iberyjskiego – Sportingiem CP. Gospodarze mieli z tym rywalem rachunki do wyrównania, wczoraj górą z tego pojedynku wyszedł portugalski zespół, który wygrał 3:1. Dzisiejszy mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Obie drużyny próbowały zdominować swojego przeciwnika. Pierwszego gola strzeliła ekipa Kolejorza za sprawą szybkiej kontry wykończonej przez Jakuba Pawlika. Lizbończycy wyrównali kilka minut później po ciekawie rozegranym rzucie rożnym. Do końcowego gwizdka sędziego nie padło już więcej bramek i Lech Poznań mógł sobie dopisać punkt do swojego dorobku.

Do ostatniego meczu z Szachtarem Donieck, lechici podchodzili z prostym planem – nie przegrać. Remis oraz zwycięstwo dawało niebiesko-białym awans do finału. Niestety to goście lepiej weszli w to spotkanie i prowadzili za sprawą trafienia Artema Rybaka. To trafienie nie podłamało zawodników trenera Mikołaja Patka, którzy wyrównali po kapitalnym uderzeniu z dystansu Marcela Mrowińskiego. Radość poznańskiej ekipy nie trwała długo, bowiem po chwili ponownie Rybak zdobył bramkę. Na odpowiedź nie czekaliśmy długo, ponieważ Borys Sawala strzelił na 2:2. Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy ubranych na pomarańczowo. Szachtar wygrywał 3:2 i mimo frontalnych ataktów lechitów tego zwycięstwa już nie oddał. Ten wynik sprawił, że na niebiesko-białych czekało spotkanie o trzecie miejsce z FC Porto.

Lech Poznań po raz trzeci mierzył się z tą portugalską drużyną. Rywalizacja o brązowy medal była niezwykle zacięta. Oba zespoły nie potrafiły zdominować swojego rywala, nie oglądaliśmy też zbyt wielu klarownych sytuacji. Mimo to, tuż przed końcem pierwszej połowy bramkę zdobyło FC Porto i to oni schodzili na przerwę w lepszych humorach. Ten gol podziałał mobilizująco na lechitów, którzy ruszyli do ofensywy. Starania niebiesko-białych zostały nagrodzone trafieniem wyrównującym Borysa Sawali. Mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się wynikiem 1:1 i do wyłonienia zwycięzcy potrzebowaliśmy konkursu rzutów karnych. Te lepiej wykonywali zawodnicy szkoleniowca Mikołaja Patka, którzy wygrali 21:20 (!) i ostatecznie zajęli trzecie miejsce w Enea Lech Cup.