2019-11-28 15:33 Adrian Gałuszka , fot. Przemysław Szyszka

Podsumowanie jesieni juniorów starszych

- Mieliśmy znacznie większe apetyty odnośnie części sezonu, która jest już za nami. Rywalizowaliśmy w trudniejszym środowisku, niż w poprzednich latach i dzięki temu mogliśmy dostrzec mankamenty w naszej grze, które wcześniej były dla nas niewidoczne. Wiem jednak, że nasza gra nie jest adekwatna do liczby punktów, które uzbieraliśmy i wierzę, że pokażemy to już wiosną - mówi trener juniorów starszych Lecha Poznań, Hubert Wędzonka. Zapraszamy na kompleksowe podsumowanie jesieni w wykonaniu tego zespołu oczami szkoleniowca niebiesko-białych.

Zacznijmy od liczb najważniejszych. 20 punktów w 16 ligowych starciach podnieśli z boiska gracze drużyny do lat 18, którym ten bilans daje obecnie dziewiątą lokatę w tabeli Centralnej Ligi Juniorów. W tych spotkaniach strzelili 28 goli, dając się przy tym samym zaskoczyć 25 razy. Odnieśli 5 zwycięstw, dzielili się punktami z rywalami tak samo często, a także sześciokrotnie schodzili z boiska w roli pokonanego. - To nie jest to, o czym myśleliśmy i zakładaliśmy przed tym sezonem, przede wszystkim jeśli chodzi o liczbę meczów wygranych, to ich mamy na naszym koncie zdecydowanie za mało. Podchodziliśmy do tych rozgrywek jako zespół w ogromnej większości debiutujący w nich, jedynie dwóch naszych zawodników miało z nimi jakieś doświadczenie. Dla pozostałych stanowiły one zupełną nowość. Po dobrym początku zaczęły się schody, które trwały dla nas praktycznie do ostatniego spotkania. Nie jesteśmy z siebie zadowoleni i zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas ciężka praca w okresie zimowym. Wiemy przy tym, że prezentowana przez nas gra jest nieadekwatna do liczby punktów, które zebraliśmy i w tym upatrujemy szans na kolejną rundę - rozpoczyna młody opiekun juniorów starszych.

- Czynników mających wpływ na nasze wyniki można wyliczyć znacznie więcej. To liga wymagająca wiele pod względem fizyczności, charakteryzuje się też znacznie bardziej pragmatycznym podejściem do meczów. Nam tego zabrakło, myśleliśmy o kolejnych starciach głównie w aspektach szkoleniowych, stawialiśmy go ponad wynik. Powinniśmy wykazać się większym wyrachowaniem, umiejętnością „zamrożenia” konkretnego starcia, ustawienia się w średniej defensywie i zwyczajnego obronienia wyniku. Musimy zmienić sposób gry na bardziej seniorski, to bezpośredni przedsionek dorosłej piłki, nie ma co do tego wątpliwości - kontynuuje trener Wędzonka, który latem tego roku cieszył się ze swoją ekipą ze srebrnych medali mistrzostw Polski do lat 17.

Na papierze wydaje się, że dorobek strzelecki duetu napastników Adrian Ratajczyk - Damian Kołtański musi być więcej niż zadowalający. Razem pokonywali bramkarzy przeciwników łącznie siedemnastokrotnie, co daje średnią ponad jedno trafienie na kolejkę. - Owszem, tych bramek ich autorstwa było sporo, ale cały czas nie jest to taka jakość, jakiej byśmy oczekiwali, ponieważ dogodnych szans w meczach stwarzaliśmy zdecydowanie więcej. Często spotykaliśmy się z sytuacją, w której potrafiliśmy budować i rozwijać grę, ale brakowało nam finalizacji. Jesteśmy klubem piłkarskim, w naszych spotkaniach chodzi o strzelanie goli i to właśnie powinno być naszą największą wartością. Tymczasem i na treningach, i w niektórych pojedynkach rozchodziło nam się to przez palce, czasem piłka leciała w bramkarza, czasem obok słupka, czasem brakowało zimnej krwi - ocenia.

Jego zdaniem nie można z całą pewnością umniejszać młodym lechitom podstawowej rzeczy, czyli ich ciągłego rozwoju. Sam widzi to najlepiej, wszak tę grupę zawodników prowadzi już od 3,5 roku, znając ją jak nikt inny. – Widzę, że idzie to w niezłym kierunku i wygląda to całkiem przyzwoicie. Pod względem umiejętności technicznych czy pojedynków "jeden na jeden", ale zbyt rzadko przekłada się to na trafienia. Z czystym sumieniem możemy stwierdzić, że w trzech spotkaniach - z Pogonią Szczecin, Zagłębiem Lubin oraz Gwarkiem Zabrze - nie zasługiwaliśmy na więcej, niż uzyskaliśmy, z różnych przyczyn. W pozostałych meczach lepiej graliśmy w piłkę, jakość była po naszej stronie, ale dotykały nas problemy zespołowe. To kwestia czasu i może tej serii kilku udanych meczów, żeby było dokładnie widać i słychać efekty naszych starań - podkreśla młody trener.

- Rywalizowaliśmy w środowisku znacznie trudniejszym, niż w ubiegłych latach. Wśród wymagających rywali nie mieliśmy tylko trzech akademii, a 12 klubów, które prezentują się z dobrej strony regularnie, a do tego występują w większości zawodnikami z tego "górnego" rocznika. Cieszę się, że zderzamy się z takimi wymaganiami, inaczej nie zobaczylibyśmy tyle mankamentów i pól do poprawy w naszej własnej postawie. Jako trener jestem w Lechu już dziesiąty rok i nigdy nie miałem tyle wniosków do pracy jak po tej rundzie, choćby w kwestii konstruowania środków treningowych. To dobre miejsce, by się uczyć, ale dzięki temu ci chłopcy szybciej znajdą się w tym samym miejscu, w którym ich o rok starsi rywale są w tym sezonie – zauważa opiekun niebiesko-białych.

Latem jego ekipę zasiliło dwóch nowych graczy, napastnik Antoni Prałat oraz skrzydłowy Piotr Uznański. Pierwszy z nich w opinii swojego przełożonego nie otrzymał szansy, na jaką pracuje na każdych zajęciach, ale wie, nad czym musi cały czas się koncentrować. - Liczę, że Antek zdobędzie wiosną debiutancką bramkę dla Lecha i będzie strzelał dla nas seriami. Piotrek z kolei potrzebował trochę więcej czas, żeby zafunkcjonować w naszej drużynie. Jego mocną stroną jest pojedynek „jeden na jeden” z przeciwnikiem, ale w przyszłych miesiącach będziemy oczekiwać od niego liczb, które wiem, że może nam dać - tłumaczy trener Wędzonka.

Dla niego samego miniona runda stanowiła największe szkoleniowe wyzwanie w dotychczasowej pracy w zawodzie. Nie ukrywa, że wiązała się ona dla niego z ważną lekcją. - To dla mnie mega nauka, spokorniałem w jej trakcie, ale nie chowam głowy w piasek. Przechodzimy z zespołem trudny moment, ale wierzę mocno, że z niego wyjdziemy. Jako trener będę bogatszy o nowe doświadczenia i działania. Przecież wcześniej ani ja, ani moi zawodnicy nie spotkali się z serią spotkań bez wygranej, nikt nie miał świadomości, jak to jest znaleźć się w takim położeniu. Mając taką wiedzę zrobią wiosną wszystko, żeby dopuszczać do takich chwil jak najrzadziej. Znam ambicję swoją i tych chłopców i liczę, że przełożymy ją na korzystne wyniki – jasno stawia sprawę szkoleniowiec.

Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o osobę jego asystenta, Sebastiana Madery. Piłkarz, który ma na swoim koncie ponad 120 gier na najwyższym krajowym poziomie, okazał się cennym wsparciem na ławce trenerskiej. A przecież to były dla niego pierwsze miesiące w szkoleniowej przygodzie. - Jako piłkarz Sebastian nie raz spotykał się z trudnymi sytuacjami, nie zawsze walczył o najwyższe cele, ale zna perspektywę z boiska i ma sporo nieocenionych przemyśleń. Po nieudanych spotkaniach wiedział, że musimy przyjąć bardziej wyrachowany sposób grania, taki, który przyniesie nam punkty. Ja stałem na straży tego, żeby nie zaburzyć procesu szkoleniowego indywidualnych jednostek, ale stworzyliśmy dzięki temu fajny duet, który się wzajemnie wspiera i uzupełnia - komplementuje swojego kolegę trener Wędzonka.

Jaka najbliższa przyszłość czeka ekipę juniorów starszych? Niewykluczone są ruchy kadrowe, zarówno jej zawodników w kontekście przejścia do rezerw Kolejorza, jak i juniorów młodszych, którzy mogą zasilić szeregi najstarszej juniorskiej drużyny Lecha. - Rozwiązań jest sporo i na szczęście tych mądrych głów w Akademii nie brakuje, na pewno przeanalizujemy to i trafnie zdiagnozujemy, czego potrzeba poszczególnych graczom. Na pewno możemy spodziewać się ruchów w ramach projektu transition, czyli zapraszania wyróżniających się jednostek na treningi starszych zespołów. Chodzi jednak o to, żeby w przypadku tych wybitnych w swojej kategorii wiekowej postaci wybrać jak najbardziej optymalne rozwiązanie - wybiega w przód trener.

Następne mecze

Niedziela 21.04 godz.15:00
ŁKS Łódź
vs |
Lech Poznań
Niedziela 28.04 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Cracovia

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory