Lech Poznań już w najbliższą sobotę rozegra swój przedostatni domowy mecz w PKO BP Ekstraklasie. Rywalem niebiesko-białych będzie Cracovia. Lechici będą chcieli przybliżyć się do trzeciego miejsca i tym samym zakończyć serię trzech spotkań bez zwycięstwa w lidze.
Ostatnie dwa mecze Kolejorza miały bardzo podobny przebieg. To mistrzowie Polski dłużej utrzymywali się przy piłce, górowali nad rywalem w statystykach ofensywnych, jednak nie potrafili przekuć swojej przewagi w trzy punkty. Lechici notują obecnie serię trzech spotkań bez zwycięstwa, a to najgorszy taki okres w lidze od przełomu lipca i sierpnia, kiedy zespół dopiero co przejęty przez trenera Johna van den Broma nie wygrał czterech kolejnych rywalizacji. Piłkarze Lecha Poznań szansę na przełamanie będą mieli już w sobotę.
- Czujemy to na boisku, że gdzieś nasz mały błąd zostaje wykorzystany. Szkoda, bo na Radomiaku to my mieliśmy sytuacje w pierwszej minucie, gdybyśmy strzelili, to mecz pewnie potoczyłby się inaczej. Nie ma co jednak wracać do tego, co się stało już się nie odstanie. Teraz przed nami bardzo ważne spotkanie z Cracovią w kontekście układu tabeli. Musimy do tego podejść bardzo skoncentrowani. Nie wystarcza tylko samo posiadanie piłki, ale to co "w sieci". Myślę, że w sobotę to pokażemy i udowodnimy naszą wyższość nad rywalem. Taki jest cel na ten mecz - mówi Radosław Murawski.
W tym sezonie mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się bezbramkowym remisem. Taki wynik w najbliższej kolejce z pewnością nie będzie satysfakcjonować Lecha Poznań, który cały czas walczy o trzecie miejsce w PKO BP Ekstraklasie. W ostatnim spotkaniu z Górnikiem Zabrze, lechici po raz pierwszy od jedenastu meczów nie potrafili pokonać bramkarza przeciwników. Taka sytuacja nie zdarzyła się jednak w dwóch rywalizacjach z rzędu.
- Dla mnie najważniejsze jest to, jak my wyjdziemy na ten mecz, a nie jak Cracovia. Jeśli wyjdziemy skoncentrowani i zagramy tak jak przyzwyczailiśmy kibiców oraz samych siebie, to wiem, że jesteśmy najgroźniejsi i możemy wygrać. Nie ujmując nic naszemu przeciwnikowi, to czas się skupić na nas. Wiedzieliśmy jak Górnik może zagrać. Dobrze się bronili przez 90 minut, wyprowadzili jedną kontrę i strzelili gola. Czas się skupić na sobie, na tych elementach, które można poprawić, żeby przekuć to posiadanie piłki na sytuacje i zdobyte bramki. Bo to jest najważniejsze w piłce nożnej - podsumowuje pomocnik Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera