Juniorzy starsi Lecha Poznań przegrali w spotkaniu 20. kolejki Centralnej Ligi Juniorów we Wronkach z Arką Gdynia 1:3. Jedyną bramkę dla lechitów zdobył Adrian Ratajczyk po strzale z rzutu karnego. Po tym meczu podopieczni trenera Huberta Wędzonki zajmują dziesiąte miejsce w tabeli.
Niezgodnie ze swoimi oczekiwaniami rozpoczęli wiosenne zmagania niebiesko-biali, którzy podeszli do sobotniego starcia po dwóch porażkach z Gwarkiem Zabrze (0:1) i Śląskiem Wrocław (0:4). W nieco lepszych nastrojach mieli prawo znajdować się za to arkowcy, ponieważ w minionych tygodniach pozostawili w pokonanym polu wrocławian oraz Jagiellonię Białystok, a także zremisowali bezbramkowo z Górnikiem Zabrze. Atutem lechitów w tych rozgrywkach jest postawa na własnym boisku, a na głównej płycie stadionu we Wronkach mieli rywalizować w tym roku po raz pierwszy.
Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem przewagi gospodarzy. Nie minęło 180 sekund, a dokładną centrą z rzutu rożnego popisał się Patryk Gogół. Powstało z tego małe zamieszanie pod bramką gdynian, ale ostatecznie piłka poszybowała nad poprzeczką. W dalszej części do głosu doszli przyjezdni, którzy mimo tego do 23. minuty nie potrafili zagrozić poważnie lechitom. Wtedy jednak po szybkiej akcji w swoim polu karnym faulował Patryk Waliś, a pewnie wykorzystana "jedenastka" pozwoliła Arce wyjść na czoło rywalizacji.
Jej dorobek bramkowy został podwojony po nieco ponad dziesięciu minutach. W tej sytuacji wykorzystane zostało nieporozumienie między Walisiem a Karolem Drażdżewskim. Od tego momentu to podopieczni trenera Wędzonki ruszyli do zdecydowanych ataków. A to piłkę z linii bramkowej po rzucie rożnym wybił jeden z obrońców, a to mocne uderzenie Igora Ławrynowicza zostało zablokowane w ostatniej chwili, innym razem z kolei Gogoła powstrzymał szczęśliwie przeciwnik. Piłka za nic nie chciała wpaść do bramki arkowców, ale koniec tej części gry zwiastował spore emocje już po rozpoczęciu drugiej połowy.
I takie też przeżywaliśmy tuż po wznowieniu, kiedy szarże niebiesko-białych napędzali wprowadzeni w przerwie Kacper Sommerfeld, Jakub Antczak oraz Maksym Czekała. Do najlepszej okazji doszedł jednak Ratajczyk, który po dograniu pierwszego z wymienionych trafił w bramkarza gości. Ci ruszyli z błyskawicznym kontratakiem i skorzystali z bierności defensywy Kolejorza, strzelając skutecznie po raz kolejny.
Ponownie to niebiesko-biali ruszyli do huraganowych ataków, ale tego dnia skuteczność nie była ich sprzymierzeńcem. Najlepszym potwierdzenie tego stanowiła szansa z 70. minuty, kiedy sfaulowany w polu karnym przyjezdnych został Antczak. Wymarzonej okazji nie spożytkował odpowiednio Ratajczyk, a jego uderzenie zostało obronione przez golkipera gdynian. Chwilę później znowu jednak ustawił piłkę na jedenastym metrze po indywidualnej szarży Jakuba Malca, tym razem już zmylił bramkarza i pewnie posłał ją do bramki. Ostatni kwadrans upłynął pod znakiem dominacji niebiesko-białych, ale rozmiarów porażki nie udało im się już zmniejszyć. To oznacza, że pierwszych punktów tej wiosny będą oni musieli poszukać w przyszłą niedzielę w domowej konfrontacji z Górnikiem Zabrze.
Bramki: Ratajczyk (75. - karny) - (24. – karny), (35.), (56.)
Czerwona kartka: Antczak (90+2.)
Lech Poznań: Karol Drażdżewski - Jerzy Tomal, Maksymilian Pingot, Patryk Waliś (46. Maksym Czekała), Ksawery Kukułka (38. Jakub Malec) - Karol Fietz (46. Kacper Sommerfeld), Patryk Gogół, Igor Ławrynowicz (78. Hubert Szulc) - Jędrzej Strózik, Adrian Ratajczyk, Oliver Zaręba (46. Jakub Antczak)
Zapisz się do newslettera