2015-06-03 00:00 Bartosz Aleksandrowicz / fot. Adam Ciereszko

Kanonada w Zabrzu, jeden krok do tytułu

Lech Poznań rozbił na wyjeździe Górnika Zabrze 6:1 i jest już tylko o nieco ponad 90 minut od zdobycia mistrzostwa Polski. Bramki dla Kolejorza zdobywali Kasper Hamalainen (dwie), Szymon Pawłowski, Zaur Sadajew i Darko Jevtić.

Lech Poznań rozbił na wyjeździe Górnika Zabrze 6:1 i jest już tylko o nieco ponad 90 minut od zdobycia mistrzostwa Polski. Bramki dla Kolejorza zdobywali Kasper Hamalainen (dwie), Szymon Pawłowski, Zaur Sadajew i Darko Jevtić (dwie). Do upragnionego tytułu Lechowi brakuje tylko jednego punktu.

Na kolejkę przed końcem Lech mógł sobie zapewnić tytuł mistrzowski T-Mobile Ekstraklasy. By tak się stało, Kolejorz musiał liczyć na porażkę Legii w Gdańsku, a do tego samemu wykonać milowy krok pokonując w Zabrzu Górnika. Maciej Skorża do boju posłał dokładnie ten sam skład, co przeciwko Pogoni Szczecin. Szkoleniowcy Górnika dokonali natomiast sporej liczby zmian, puszczając do boju dwóch graczy, którzy z Lechem pięć lat temu sięgali po mistrzostwo Polski – Grzegorza Kasprzika i Seweryna Gancarczyka.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie. Już w 5. minucie Konrad Nowak przyjął piłkę przed polem karnym i nie dał najmniejszych szans Maciejowi Gostomskiemu atomowym uderzeniem pod poprzeczkę. Zabrzanie zdobyli gola w pełni zasłużenie, wcześniej kreując sobie sytuacje po błędach bocznych obrońców. Tomasz Kędziora i Barry Douglas łatwo dawali się ograć przeciwnikom, choć to jeszcze nie otwierało drogi do bramki. Piękny strzał Nowaka otworzył już jednak wynik meczu.

Kolejorz straty chciał odrobić błyskawicznie. Łukasz Trałka zdecydował się na strzał z dystansu, Marcin Kamiński główkował po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Barry’ego Douglasa. Obie próby były jednak niecelne, choć zwłaszcza w tej drugiej sytuacji obrońca Lecha mógł wyrównać. Sztuka ta udała się przy trzeciej próbie – Hamalainen z lewej strony dograł do obiegającego go Douglasa, Szkot wycofał w polu karnym po ziemi do Szymona Pawłowskiego, a skrzydłowy ładnym technicznym uderzeniem zniwelował straty i znów to Lech był na prowadzeniu w ligowej tabeli.

Niebiesko-biali jednym golem się nie zadowolili i poszli za ciosem, by jeszcze szybciej niż wyrównali, wyjść na prowadzenie. Była 12. minuta, gdy lechici rozegrali piłkę przed polem karnym, aż Tomasz Kędziora miękko wrzucił piłkę na ósmy metr. Tam był Kasper Hamalainen, który wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową i ze spokojem pokonał Kasprzika.

Ataki Lecha nie ustawały. Kończył się pierwszy kwadrans, a zespół Macieja Skorży stworzył kolejną świetną sytuację. Linetty z lewej strony zagrał przed bramkę, wbiegający Kownacki sięgnął futbolówkę wślizgiem, ale musnął ją zbyt lekko by ta wleciała do bramki. W 17. minucie było już jednak 3:1. Tym razem akcja poszłą prawą stroną, Kownacki dośrodkował do Sadajewa, Czeczen próbował z obrotem zabrać się z piłką, Kasprzik ją odbił, lecz zrobił to tak, że wylądowała na 10 metrze. Do bezpańskiej futbolówki dopadł Hamalainen i bez problemu podwyższył prowadzenie Lecha. Wystarczyło zaledwie dwanaście, by od wyniku 0:1, przejść do 3:1. Tak fantastycznej reakcji na stratę gola chyba nawet sztab szkoleniowy pod wodzą Macieja Skorży sobie nie wyobrażał.

Lechici prowadzili dwiema bramkami i powoli mogli nasłuchiwać wieści z Gdańska. Zabrzanie dali jednak sygnał ostrzegawczy, niebezpiecznie po rzucie rożnym główkował Fabian Piasecki. Kolejorz spokojnie przeczekał kilka minut i zadał kolejny nokautujący cios. Akcję na prawej stronie przeprowadził Pawłowski, próbował dograć do Hamalainena, lecz tym razem Fin piłki nie sięgnął. Akcję fantastycznie zamknął jednak Zaur Sadajew. Napastnik przyjął i posłał soczystego woleja nie do obrony dla Kasprzika, który już po raz czwarty musiał wyciągać piłkę z siatki.

Lech dał w pierwszej połowie fantastyczny popis pokazując, że nieprzypadkowo jest liderem T-Mobile Ekstraklasy. Trener Maciej Skorża mógł już w przerwie pomyśleć o oszczędzaniu zawodników zagrożonych absencją w ostatniej kolejce. Nie bez przypadku jeszcze w pierwszej części intensywnie rozgrzewał się Dariusz Formella. Jako pierwszy na murawie pojawił się jednak Darko Jevtić zmieniając zagrożonego absencją Kownackiego.

Drugą połowę od uderzenia ponownie zaczęli gospodarze, ale Lech cały czas mecz kontrolował i szybko przeniósł grę od swojej bramki. Po przerwie Kolejorzowi brakowało jednak dokładności, by podwyższać rezultat, choć rozegranie akcji Lechitów musiało imponować. W końcu w 58. minucie padła piąta bramka. Pawłowski z prawej strony dograł przed bramkę, Sadajew nie sięgnął piłki, ale akcję zamknął Jevtić i uderzył do pustej już bramki. Przytomnie zachował się przy tym Sadajew, który stał tuż przed linią bramkową. Czeczen podskoczył i przepuścił futbolówkę, w przeciwnym razie byłby spalony.

Lech po godzinie gry bliski był swojego historycznego rekordu. Najwyższe ligowe zwycięstwo na terenie rywala w historii to dwukrotnie osiągnięte 6:1 – w Sosnowcu i Krakowie. Dziś poznaniacy mogli ten wyczyn pobić, lecz nie forsowali już do końca spotkania tempa. Gole mogły paść, gdyby Kolejorzowi nie brakowało dokładności. W decydujących momentach podania były nieco zbyt mocne lub niedokładne. Na skuteczność zespołu Macieja Skorży narzekać jednak w Zabrzu nie można. W końcu rekord został i tak wyrównany, bo na początku doliczonego czasu gry Jevtić ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam i ustalił wynik meczu.

Górnik Zabrze – Lech Poznań 1:6

Bramki: Nowak (5’) – Pawłowski (9’), Hamalainen (12’, 17’), Sadajew (31’), Jevtić (57’, 90+1')

Żółte kartki: Gancarczyk - Linetty

Górnik: Kasprzik – Danch, Szeweluchin, Gancarczyk (73. Magiera) – Przybylski, Grendel – Gergel, Iwan (46. Jeż), Piasecki (66. Madej), Kosznik – Nowak

Lech: Gostomski – Kędziora (61. Ceesay), Arajuuri, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Kownacki (46. Jevtić), Hamalainen (67. Keita), Pawłowski - Sadajew

Następne mecze

Poniedziałek 01.04 godz.15:00
Stal Mielec
vs |
Lech Poznań
Niedziela 07.04 godz.15:00
Lech Poznań
vs |
Pogoń Szczecin

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory