Ali Gholizadeh podczas przerwy reprezentacyjnej rozegrał dwa mecze z Turkmenistanem w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. Iran pokonał rywali 5:0 oraz 2:0, a w pierwszej rywalizacji tych drużyn skrzydłowy Lecha Poznań zanotował asystę.
Dla 28-latka to kolejne powołanie do narodowej kadry. Gholizadeh był częścią zespołu selekcjonera Amira Ghalenoeiego podczas styczniowego Pucharu Azji. Ali zagrał wówczas w starciach ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi oraz Syrią. Teraz ponownie miał okazję znaleźć się w wyjściowej jedenastce. Skrzydłowy w domowym starciu z Turkmenistanem zaliczył asystę przy golu Sardara Azmouna.
- To był dobry czas. Zdobyliśmy sześć punktów, bardzo ważnych dla nas. Jestem szczęśliwy, że mogłem zagrać w tych meczach, ponadto zanotowałem asystę. Zawsze jestem dumny, kiedy mogę wystąpić w meczu reprezentacji. To dobry moment, jestem jeszcze bardziej gotowy. Mam nadzieję, że pomogę teraz również Lechowi - opowiada Ali Gholizadeh.
Iran dzięki tym punktom zajmuje pierwsze miejsce w swojej grupie i na pewno awansuje do kolejnej, ostatniej już fazy kwalifikacji do Mundialu. Irańczyk wrócił do Polski w środę i przygotowuje się do poniedziałkowego starcia ze Stalą Mielec. 28-latek ostatnie cztery mecze rozpoczynał w podstawowym składzie Niebiesko-Białych.
- Na boisku czułem się w porządku zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Mam nadzieję, że w Lechu będzie to wyglądało jeszcze lepiej. W pierwszym meczu z Turkmenistanem zostałem mocno kopnięty trzy razy, ale wszystko jest w porządku. Nic złego się nie wydarzyło. Jestem gotowy w stu procentach i skupiam się już na Stali Mielec. Potrzebujemy trzech punktów i walczymy o nie w każdym spotkaniu. Krok po kroku chcemy zdobywać kolejne punkty, najbliższa okazja w poniedziałek. Zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie - mówi skrzydłowy Kolejorza.
Zapisz się do newslettera