Lech Poznań UAM śrubuje rekord wygranych meczów z rzędu. Niebiesko-Białe w minioną środę pokonały Sportis KKP Bydgoszcz 2:0 i zanotowały czwarte kolejne zwycięstwo. Świetna forma pozwoliła zbliżyć się lechitkom do czołówki ligi.
Piłkarki Kolejorza po dwóch wyjazdowych meczach zagrały dwa spotkania na własnym stadionie w odstępie czterech dni. Zespół Lecha Poznań UAM najpierw pokonał wiceliderujący Checz Marcus Gdynia 2:1, a następnie odrobił zaległości ze Sportisem Bydgoszcz. Ta rywalizacja zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 2:0 po golach Mai Kuleczki oraz Małgorzaty Jurek.
- Mecz ze Sportisem był wymagający. Środa, krótki czas do tego spotkania, żeby się dobrze przygotować, bo nie mogłyśmy mocniej popracować fizycznie. Cieszę się, że wygrywamy kolejny mecz, na tym się skupiamy. Teraz chwila przerwy, sparing i wyjazd do Radomia. Chcemy doskonalić swój styl gry. Ze Sportisem może było go widać mało, ale czasem się tak mówi, że nieważny styl, a ważne są punkty - mówi Alicja Zając, trenerka Lecha Poznań UAM.
Na następne spotkanie lechitki muszą poczekać ponad dwa tygodnie. Wszystko ze względu na Święta Wielkanocne oraz spotkania reprezentacji. Niebiesko-Białe do treningów wrócą we wtorek, a w przyszłą sobotę zagrają sparing z chłopięcą drużyną Concordii Murowana Goślina U-16. Wszystko po to, aby w odpowiedni sposób przygotować się do wyjazdowej rywalizacji ze Sportową Czwórką Radom.
- Ta przerwa przyda się wszystkim. Chciałabym, żeby z Concordią zagrały te dziewczyny, które mają mniej rozegranych minut, bo wiadomo, że niektóre mają i sparingi i cztery mecze ligowe w pełnym wymiarze czasowym. Myślę, że te zawodniczki dostaną więcej szans. Spokojnie do tego podchodzimy - stwierdza trenerka Alicja Zając.
Zapisz się do newslettera