Lech Poznań UAM kontynuuje swoją niesamowitą serię. Niebiesko-Białe po pokonaniu Sportowej Czwórki Radom 2:0 mogą pochwalić się pięcioma ligowymi zwycięstwami z rzędu. Żadna drużyna grająca na zapleczu Orlen Ekstraligi nie może pochwalić się podobną passą.
Piłkarki Kolejorza jechały do Radomia dzień wcześniej, aby móc wypoczęte podejść do rywalizacji ze Sportową Czwórką. Lechitki pokazały, że dotychczasowa forma nie jest przypadkowa i pewnie pokonały spadkowicza Orlen Ekstraligi 2:0 po golach Mai Kuleczki oraz Martyny Nowaczyk.
- Początek miałyśmy trochę mało odważny. Chcemy grać w piłkę, krótkimi podaniami budować akcje od tyłu. Brakowało może spokoju i odwagi w tych działaniach. Natomiast z biegiem meczu było coraz lepiej, miałyśmy sytuacje, fajnie że strzeliłyśmy tego gola do szatni. To z pewnością uspokoiło dziewczyny i dodało wiary w to, że odniesiemy zwycięstwo - mówi Alicja Zając, trenerka Lecha Poznań UAM.
W niedzielę odbędzie się starcie dwóch zespołów, które w tym roku jeszcze nie przegrały. Ślęza Wrocław w tej rundzie ma na koncie trzy zwycięstwa oraz remis. Obie ekipy, mimo że są beniaminkami Orlen 1. Ligi, znają się jednak bardzo dobrze. Niebiesko-Białe praktycznie w każdym okresie przygotowawczym mierzyły się przeciwko zespołowi z Dolnego Śląska w meczach towarzyskich. Nie inaczej było również i tym razem, kiedy lechitki wzięły rewanż za wrześniową porażkę 0:1 i wygrały 4:0.
- Dla nas i dla Ślęzy ta pierwsza runda była zapoznawczą. Im trochę lepiej poszło niż nam. Wyciągnęliśmy jednak wnioski, Ślęza też trochę zmieniła styl gry. Przynosi im widocznie to skutek. Postaramy się przede wszystkim przeciwstawić ich graniu, ale też chcemy pokazać to co potrafimy, żeby to był mecz na naszych zasadach - stwierdza Alicja Zając.
Zapisz się do newslettera