W ostatnich tygodniach nie ma mocnych na defensywę Lecha Poznań, która pozostaje niepokonana od 381 minut. W tym okresie nieprzerwanie na boisku przebywa trzech jej zawodników: bramkarz Bartosz Mrozek oraz dwóch stoperów, Bartosz Salamon i Miha Blažič. - Coraz lepiej wychodzi nam gra w kompakcie, to oczywiście cieszy, ale wciąż stać na więcej - opowiada pozyskany latem Słoweniec.
Sześć wiosennych czystych kont w PKO BP Ekstraklasie, cztery mecze na "zero" z tyłu z rzędu, ostatni stracony gol na początku marca w konfrontacji z Rakowem Częstochowa. W ubiegłych starciach Kolejorz czerpie owoce z pracy nad grą defensywną, a wpływ na to ma między innymi stabilizacja w tej formacji. Niebiesko-Biali nie dali się zaskoczyć w tym czasie na terenie mocnych tej wiosny Górnika Zabrze i Stali Mielec oraz Warcie Poznań i Pogoni Szczecin już przy Bułgarskiej. Taka postawa to pozytywna odmiana względem minionej części sezonu, ponieważ jesienią Lech zaliczył w lidze tylko pięć spotkań bez utraty bramki. Jak twierdzi Miha Blažič, który wskoczył do wyjściowego składu od pierwszego z wymienionych pojedynków, to zasługa pewnych korekt w sposobie bronienia.
- Coraz efektywniej wychodzi nam gra w kompakcie, to oczywiście cieszy, ale wciąż stać na więcej. Widać jednak różnicę względem jesieni, gramy w odmienny sposób, a z każdym meczem rozumiemy się coraz lepiej. Sam czuję się dobrze, ale jako cała formacja dysponujemy naprawdę jakościowymi zawodnikami. Ktokolwiek nie wyjdzie w podstawowym składzie, staramy się pozostać konsekwentni w naszych zachowaniach. Trenujemy ze sobą już od tak długiego czasu, że wiemy, czego spodziewać się po koledze z drużyny, jakim typem zawodnika jest i w jaki sposób gra - tłumaczy 30-latek.
Pozyskany latem na zasadach wolnego transferu obrońca sam przeżywa w Poznaniu jeden z najlepszych okresów w dotychczasowej karierze. W ubiegłym roku opuścił cztery mecze w PKO BP Ekstraklasie, a w ostatnim czasie stanowi wraz z Bartoszem Salamonem najskuteczniejszą parę stoperów w całej lidze. Nie inaczej wygląda to w przypadku jego występów w reprezentacji Słowenii, z którą wywalczył w listopadzie awans na tegoroczne mistrzostwa Europy. - To wszystko jest powiązane. Jeśli znajdujesz się w dobrej formie w klubie, twoja pewność siebie rośnie i łatwiej ci prezentować się z niezłej strony w reprezentacji, co działa w dwie strony - nie ukrywa piłkarz, który w marcu ponownie pomógł swojej kadrze, tym razem, m.in. ograć w towarzyskim spotkaniu Portugalię 2:0.
Przed walczącym o mistrzostwo Polski Kolejorzem cztery konfrontacje z drużynami mierzącymi w zgoła odmienne cele. Na pierwszy ogień zawodnikom trenera Mariusza Rumaka przyjdzie zmierzyć się w sobotę o godzinie 17:30 z Puszczą Niepołomice, a w następnych kolejkach o punkty zagrają z ŁKS-em Łódź, Cracovią i Ruchem Chorzów. Blažič wyraźnie przestrzega jednak przed patrzeniem na te zespoły tylko przez pryzmat zajmowanych przez nich miejsc w tabeli. - Ten sezon najlepiej potwierdza, że nie można podchodzić do meczów z niżej notowanymi rywalami z jakimkolwiek rozluźnieniem. Każdy z czołówki zdążył potracić sporo punktów tego typu spotkaniach, my zrobimy wszystko, by tego uniknąć. Musimy pokazać coś więcej, także w kontekście jakości we fragmentach, gdy jesteśmy w posiadaniu piłki. Od nas, obrońców, to również może wymagać podejmowania nieco większego ryzyka w rozegraniu - zapowiada gracz, który zaliczył w Niebiesko-Białych na wszystkich frontach 26 występów.
Zapisz się do newslettera