Pomocnik Lecha w poprzednim sezonie grał w środku pola najczęściej w parach z Abdulem Azizem Tettehem oraz Karolem Linettym. - Nie ma dla mnie znaczenia z kim gram. Wiele zależy od taktyki i tego czy musimy zabezpieczyć środek pola. Czasami trzeba zagrać na dwóch defensywnych pomocników. Nie ma znaczenia co lubię: grę na defensywnego i rozgrywającego czy dwóch defensywnych. Będziemy grali w takim ustawieniu, które będzie najlepsze zdaniem trenera - przyznaje piłkarz.
Trałka do nowego sezonu podchodzi z dużym optymizmem. Dobra forma w meczach sparingowych nie ma jednak dla niego dużego znaczenia. - Nie zwracam uwagi na sparingi. Miałem już takie sytuacje, że wygrywałem je, a przychodziła liga i przegrywałem. Liga wszystko weryfikuje. W meczach kontrolnych gra się bez ciśnienia, to jak gra pod blokiem. Wiadomo zawsze fajnie się wygrywa sparingi, ale one nie mają większego znaczenia - podkreśla Trałka.
Oczekiwania przed startem sezonu nie uległy zmianie. - Co roku odpowiedź jest ta sama. Walczymy o mistrzostwo. Na pewno tego sezonu nie traktujemy jako okazji do zmazania plamy po poprzednim sezonie, bo tego nie da się zrobić. Startują nowe rozgrywki i myślę o tym, co możemy w nich osiągnąć - mówi kapitan. - Nie chcę jednak pompować od samego początku balonika, bo to nie jest czas na to. W zespole jest dobra atmosfera, ale ją przede wszystkim budują wyniki - dodaje lechita.
Zapisz się do newslettera