Joel Pereira zdobył bramkę kontaktową w spotkaniu z Legią Warszawa. Portugalczyk w końcówce rywalizacji ze stołeczną drużyną popisał się pięknym uderzeniem z dystansu i nie dał żadnych szans Kacprowi Tobiaszowi. Jego kapitalne uderzenie nie dało jednak Kolejorzowi choćby punktu.
Prawy obrońca przed przyjściem do Lecha Poznań nie strzelił w swojej karierze żadnego gola w seniorskiej piłce. Jego pierwsze trafienie przypadło na wyjazdowe starcie w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji z Dudelange (1:1). 27-latek mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Lucasa Foxa i zapewnił tym samym Niebiesko-Białym awans do fazy grupowej tych rozgrywek. - Jestem bardzo szczęśliwy. Pomogłem zespołowi i razem awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Konferencji. To był mój pierwszy gol w oficjalnym meczu, wcześniej strzelałem tylko w spotkaniach towarzyskich. Ale dla mnie asysty są jak gole, więc jestem zadowolony – mówił wówczas Portugalczyk.
Na kolejne trafienie, Pereira musiał czekać prawie półtora roku. W ostatniej kolejce rundy jesiennej obecnego sezonu zdobył bramkę w starciu z Radomiakiem Radom (2:2). Spotkanie z ekipą z Mazowsza było dla niego jednym z lepszych w niebiesko-białych barwach, ponieważ do gola dorzucił również asystę do Niki Kvekveskiriego. Portugalczyk ponownie wpisał się na listę strzelców w niedzielę, kiedy kapitalnym uderzeniem z dalszej odległości pokonał Kacpra Tobiasza. Dzięki tej bramce, 27-latek stał się najskuteczniejszym obrońcą Kolejorza w obecnych rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Biorąc pod uwagę jednak również europejskie puchary, to zrównał się liczbą goli z Antonio Miliciem. Chorwat cieszył się z trafień w potyczkach z Żalgirisem Kowno (3:1) oraz Puszczą Niepołomice (4:1).
Zapisz się do newslettera