O godzinie 18:00 zespół poznańskiego Lecha po raz pierwszy trenował podczas zgrupowania w Niemczech. Dla poznaniaków była to okazja do zapoznania się z murawą.
Jest równa, bardzo zielona. Może poza miejscami przy bramkach, gdzie leży piasek. Niemniej na pewno nie ma na co narzekać uważa pomocnik Lecha Poznań Jakub Wilk.
Zajęcia miały stricte sportowy charakter. Podopieczni Jose Mari Bakero najpierw popracowali nad mocnymi, płaskimi podaniami, najczęściej z pierwszej piłki. Następnie lechici zostali podzieleni na formacje. Obrońcy doskonalili wyprowadzanie akcji od własnego pola karnego. Napastnicy przeszli do treningu strzeleckiego. Natomiast pomocnicy ćwiczyli jedno i drugie. Cały czas osobno trenowali bramkarze.
Pod koniec sztab szkoleniowy zaordynował grę wewnętrzną na zmniejszonym boisku. Podczas niej z bardzo dobrej strony pokazał się Jakub Wilk, który przez wielu kolegów został okrzyknięty najlepszym zawodnikiem na boisku. - Każdy się stara by wywalczyć miejsce w składzie. Ja na pewno dałem z siebie wszystko i poszło mi nieźle, ale reszta również zaprezentowała się z bardzo dobrej strony skromnie stwierdził Wilczek.
Ostatnim elementem dzisiejszych zajęć były rzuty karne. Zadaniem każdego zawodnika było wykorzystanie przynajmniej jednej jedenastki. Za pierwszym razem ta sztuka nie udała się Semirowi Stilicowi, Jarosławowi Ratajczakowi i Jackowi Kiełbowi. Dwaj pierwsi poprawili się w kolejnej serii. Najgorszy dzień miał popularny Ryba, który w trzech próbach ani razu nie trafił w światło bramki.
Zapisz się do newslettera