Nie na swoim stadionie, a także nie w swoim mieście - historia Ekstraklasy zna sporo przypadków, kiedy kluby musiały rozgrywać w takich okolicznościach mecze w roli gospodarza. Tak będzie też w sobotę (godz. 17.30), kiedy Lech Poznań walczyć będzie na wyjeździe z Puszczą Niepołomice, a areną rywalizacji będzie obiekt Cracovii. Przy tej okazji przyjrzeliśmy się takim konfrontacjom Kolejorza rozgrywanym na neutralnym gruncie.
Na początku XXI wieku infrastruktura w Polsce nie była jeszcze na najwyższym poziomie, ale też Polski Związek Piłki Nożnej nieco przymykał oko na wymogi dotyczące stadionów. Stąd oczywiście zdarzały się przypadki, kiedy klub nie mógł grać u siebie, ale my skupimy się na okresie od sezonu, który dał Kolejorzowi pierwsze z trzech mistrzostw w tym stuleciu.
I właśnie w rozgrywkach 2009/2010 już w 4. kolejce piłkarze trenera Jacka Zielińskiego pojechali do Sosnowca, gdzie podejmowała swoich rywali Cracovia. Poznaniacy przegrali wówczas 0:1, a gola w końcówce wakacji strzelił im Paweł Sasin, czyli były piłkarze Niebiesko-Białych. W ataku Pasów grał z kolei Bartosz Ślusarski. Warto dodać, że to było 23 sierpnia, a kilka tygodni później przyszła jeszcze przegrana w Warszawie z Legią (1:2) i potem już do końca poznaniacy byli niepokonani. Wiosną spotkali się na Suchych Stawach, czyli obiekcie Hutnika, z najgroźniejszym rywalem, czyli Wisłą Kraków (0:0), ale tutaj była tylko zmiana stadionu, a nie miasta, więc wspominamy tylko o tym starciu w kontekście ciekawostki. Zresztą wówczas budowane były areny Euro 2012 i dla przykładu Lech niemal połowę tamtego sezonu rozgrywał na kameralnym obiekcie we Wronkach.
29 lipca 2011 Lech rozpoczął rozgrywki od wyjazdu do Bełchatowa na konfrontację z Łódzkim Klubem Sportowym. Dlaczego tam? Bo nie był przystosowany do rozgrywek domowy stadion łodzian przy Al. Unii. Spotkanie miało odbyć się bez udziału publiczności ze względu na negatywną opinię służb, ale ostatecznie nie była to impreza masowa i mogło pojawić się maksymalnie 999 osób. Kolejorza prowadził Jose Bakero, który wygrał wówczas aż 5:0. Hat-trickiem popisał się Artjoms Rudnevs, który miał niesamowitą jesień, to wtedy właściwie zapewnił sobie koronę króla strzelców.
W sezonie 2016/2017 poza Łęczną grał Górnik. Dlatego rywalizacja z tą ekipą odbyła się w Lublinie. Poznaniacy potrafili tam odwrócić losy rywalizacji, bo przegrywali po pierwszej połowie 0:1. W 71. minucie wyrównał jednak Maciej Gajos, a jego imiennik - Makuszewski w doliczonym czasie dał cenne trzy punkty do ligowej tabeli. Rok później beniaminkiem była Sandecja, z którą lechici zaliczyli dwa mocno rozczarowujące remisy bezbramkowe. Ten drugi był w listopadzie 2017 w Niecieczy, bo tam podejmował rywali klub z Nowego Sącza.
I na koniec o dwóch przykładach, kiedy więcej niż jeden mecz Kolejorz rozgrywał z danym klubem na neutralnym gruncie. Mowa tutaj oczywiście o Rakowie Częstochowa oraz lokalnym przeciwniku - Warcie. W tym pierwszym przypadku powodem było oczywiście to, że stadion w Częstochowie nie był przystosowany do wymogów Ekstraklasy i dwa pierwsze sezony po awansie w 2019 roku piłkarze Marka Papszuna grali poza domem, a konkretnie w Bełchatowie. Tam 24 sierpnia 2019 doszło do bardzo emocjonującego boju z Lechem, który prowadził 2:0 po golach Karlo Muhara oraz Christiana Gytkjaera. Po zmianie stron zrobił się remis 2:2, a dwukrotnie z karnych trafił Petr Schwarz. Decydujące słowo należało jednak do duńskiego napastnika z Poznania, który w 84. minucie zapewnił wygraną 3:2. Z kolei w kwietniu 2021 tam ponowny debiut na ławce trenerskiej zaliczył Maciej Skorża. Skończyło się porażką 1:3.
I jeszcze słówko o derbach Poznania. Od dwóch lat wszystkie odbywają się przy Bułgarskiej, natomiast po awansie Warty w 2020 dwa pierwsze boje, w których Zieloni byli gospodarzem, odbyły się w Grodzisku Wielkopolskim. W obu przypadkach goście, czyli lechici wygrali 2:1. Najpierw zwycięstwo dał Pedro Tiba w doliczonym czasie gry, właściwie w ostatniej akcji, a drugie starcie pamiętają zapewne wszyscy kibice Kolejorza, bo 14 maja 2022 przypieczętowany został tytuł mistrza Polski. Gospodarze prowadzili 1:0, ale odpowiedź Joao Amarala oraz Mikaela Ishaka pozwoliła wyjść na prowadzenie 2:1 i utrzymać ten wynik do końca.
Teraz kontynuacja gier na neutralnym gruncie i wyjazd do Krakowa na konfrontację z Puszczą Niepołomice.
Zapisz się do newslettera