Hubert Janyszka to kolejny zawodnik z rocznika 2009, który związał się umową z Lechem Poznań. 15-latek podpisał z Kolejorzem trzyletni kontrakt. – Jest to piłkarz, który może grać na pozycji środkowego obrońcy lub jako defensywny pomocnik. Posiada dobre warunki fizyczne, jest pracowity. Potrafi grać głową, czyta grę, bardzo zaangażowany, mocno pracuje na boisku, lubiący kontakt z przeciwnikiem. To są jego największe atuty – mówi Zbigniew Zakrzewski z pionu sportowego Akademii Lecha Poznań.
Janyszka swoją piłkarską przygodę rozpoczął w Lipnie Stęszew. Podczas jednego z turniejów został zauważony przez Wojciecha Onsorge, pracującego wówczas dla Warty Poznań i przeniósł się do drużyny Zielonych. Tam grał w rocznikach 2009 oraz 2007. Lechici często mierzyli się z ekipą Warty i w taki sposób trenerzy Kolejorza zwrócili uwagę na Janyszkę, który po czterech latach postanowił zmienić barwy i został piłkarzem Lecha Poznań. 15-letni obecnie zawodnik przychodził do Niebiesko-Białych jako napastnik z wieloma sukcesami. W 2019 roku wraz z SP 78 Poznań wygrał XIX edycję Turnieju Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku. Janyszka był wówczas kluczową postacią swojej drużyny, w zwycięskim finale z UKS Volley Szczecin (2:1) zdobył obie bramki, a zmagania w całym turnieju kończył z 13 golami, co dało mu statuetkę dla najlepszego strzelca. Bardziej defensywną rolę na boisku zaczął pełnić trzy lata temu, kiedy był już zawodnikiem poznańskiej części akademii Lecha Poznań.
- Nie mam takiej ulubionej pozycji. Zarówno jako defensywny pomocnik, jak i obrońca czuję się bardzo dobrze. Z moich mocnych stron wymieniłbym rozumienie oraz czytanie gry, gra z piłką przy nodze, gra obiema nogami, gra w obronie oraz podania. Opisałbym siebie jako spokojną, inteligentną, zaangażowaną oraz dążącą małymi krokami do celu osobę – stwierdza Hubert Janyszka.
15-latek swój debiut w trampkarzach Kolejorza zanotował w listopadzie 2021 roku, kiedy pojawił się na boisku w drugiej połowie rywalizacji z Olimpijczykiem Kwakowo (6:0). Kilka miesięcy później, razem z pięcioma innymi lechitami wyjechał na Letnią Akademię Młodych Orłów. W kolejnym sezonie został zawodnikiem zespołu trenera Damiana Sobótki, w którym uzbierał 24 występy, biorąc pod uwagę obie rundy. Janyszka na przestrzeni całych rozgrywek wystawiany był jako stoper, lewy obrońca oraz defensywny pomocnik, co udowadnia jego wszechstronność. Jego dobra postawa została doceniona również poprzez powołanie na Talent Pro. Przesunięcie do trampkarzy oznaczało również przeniesienie do Wronek i rozpoczęcie samodzielnego życia.
- Przeprowadzkę wspominam dobrze. Wiadomo, rozłąka z rodziną dla wielu jest trudna, ale mi nie sprawiła ona wielkiego problemu. Na początku potrzebowałem trochę czasu na aklimatyzację i nabranie pewności siebie, spotkałem sporo starszych i nowych kolegów, ale większość już wcześniej znałem z Poznania, ponieważ grałem z nimi przez 1,5 roku. Ogólnie tamten sezon wspominam dobrze, uzbierałem dużo minut, mimo tego że grałem ze starszymi zawodnikami. Szkoda tylko przegranego finału mistrzostw Polski ze Śląskiem Wrocław – opowiada 15-latek.
Janyszka poprzednią rundę spędził jeszcze w trampkarzach, w których był ważną postacią, lecz z początkiem tego roku został włączony do kadry zespołu juniorów młodszych. W ekipie prowadzonej przez trenera Karola Bartkowiaka miał już nawet szansę zadebiutować rywalizacji z GES-em Poznań, kiedy pojawił się na murawie w drugiej połowie - Obecny sezon oceniłbym jako bardzo dobry. Zagrałem najwięcej minut ze wszystkich zawodników trampkarzy w tamtej rundzie, zdobyłem kilka bramek oraz zanotowałem kilka asyst. Byłem również zapraszany często na treningi juniorów młodszych, a w styczniu zostałem oficjalnie przesunięty do tego zespołu. Mój debiut uważam za udany tylko bardzo szkoda tego, że wygrywaliśmy po pierwszej połowie 3:0, a mecz zakończył się wynikiem 3:3. Na pewno cieszę się, że trener dał mi szansę, ale teraz muszę ciężko pracować żeby dostawać kolejne minuty – mówi Hubert Janyszka.
Zapisz się do newslettera