2018-01-03 09:30 Adrian Gałuszka , fot. Przemysław Szyszka, Marcin Rajczak

- Brak awansu nas podłamał - wywiad z zawodnikami rezerw

- Na początku poprzednich rozgrywek o awansie nie mówiło się wcale. W tabeli jednak byliśmy coraz wyżej i pojawiła się chęć wygrania rozgrywek trzeciej ligi i zrobienia czegoś historycznego. Byliśmy trochę podłamani, że się ostatecznie nie udało - mówi Filip Nawrocki (fotografia w tekście - przyp. red.), który wspólnie z Krzysztofem Kołodziejem (na zdjęciu głównym - przyp. red.) podsumowują ostatnie miesiące w wykonaniu drugiego zespołu Lecha.

Jak wspominacie ostatnie kolejki zeszłego sezonu? Mecze w Toruniu i u siebie ze Środą – to były stracone punkty, które przeważyły o braku awansu?

Krzysztof Kołodziej: W Toruniu nie weszliśmy dobrze w mecz, szybko tracąc bramkę. Udało się wyrównać, ale to rywale prowadzili do przerwy. W szatni mówiliśmy sobie, że wychodzimy na nich zdecydowanie i dążymy do wyrównania. Przeciwnik trafił ponownie, później zrobiło się 4:1 i nie było już, co zbierać. Walczyliśmy o honor i strzeliliśmy dwa gole.

Była w was duża złość?

Filip Nawrocki: Na początku poprzednich rozgrywek o awansie nie mówiło się wcale. W tabeli jednak byliśmy coraz wyżej i pojawiła się chęć wygrania rozgrywek trzeciej ligi i zrobienia czegoś historycznego. Byliśmy trochę podłamani, że się ostatecznie nie udało.

Czuliście na sobie dużą presję, która wytworzyła się dookoła was, gdy drużyna zaczęła seryjnie wygrywać?

FN: Trener nie nakładał na nas jakiejś niesamowitej presji. To w nas siedziało, chcieliśmy osiągnąć ten awans. Trener nas oczywiście motywował, to jasne, pragnął tego tak samo, jak my.

KK: Powiedziałbym, że trener Djurdjević nawet starał się zdjąć z nas tę presję. Było jednak sporo rozmów w szatni, że skoro pozycja jest taka, a nie inna, to ten nierealny przed sezonem cel chcieliśmy osiągnąć. Stąd lekkie podłamanie, bo mógł to być historyczny rezultat.

Po stronie plusów w poprzedniej kampanii możecie zaliczyć z pewnością wypracowanie swojego stylu gry, którym imponowaliście na boiskach trzeciej ligi?

FN: Przed ubiegłymi rozgrywkami wszyscy obserwatorzy z zewnątrz nas skreślali. Mieliśmy młodą ekipę ze sporą liczbą zawodników, którzy przyszli do nas dopiero co z drużyny juniorów starszych. Sezon pokazał, że dzięki dobrej pracy na treningach można osiągnąć wiele. W meczach to po prostu procentowało.

KK: Zależy nam na tym, żeby ten Lech grał widowiskowo. Trzeba przy tym pamiętać, że z roku na rok mamy coraz młodszy zespół. Dwa lata temu średnia wieku wynosiła około 20 lat, teraz sporo zawodników ma po 17-18 lat.

Czy przed obecnym sezonem w szatni mówiło się, że celem na te rozgrywki będzie wywalczenie awansu do drugiej ligi?

KK: Dwa lata temu mieliśmy trzecie miejsce, rok temu drugie, więc po cichu było mówione, że fajnie byłoby zająć w końcu pierwsze. Najważniejszym celem jednak zawsze dla tej drużyny będzie dostarczanie zawodników do pierwszej drużyny Lecha Poznań.

Ten sezon jest w waszym wykonaniu jak na razie nierówny. Praktycznie nie ma różnicy w bilansie w meczach u siebie i na wyjeździe, jak to można wytłumaczyć?

FN: Pewnie zabrakło nam w kilku meczach nieco doświadczenia. Sporo jest sytuacji, w których tracimy głupie bramki po dziecinnych błędach w końcówkach. Potem przekłada się to na ogólną liczbę punktów i ich kolejne straty. Tak było chociażby w ostatnim meczu tej rundy, we Wronkach z Unią Solec Kujawskim.

Z czego wynika ta słabsza dyspozycja z drużynami z dolnej połówki tabeli? W meczach z Kotwicą Kołobrzeg czy Elaną Toruń potraficie zaprezentować się ze świetnej strony, później przychodzą spotkania z Wdą Świecie czy Centrą Ostrów Wielkopolski i notujecie dwie porażki.

KK: Myślę, że bierze się to z tego, że te pierwsze wymienione drużyny nie grają bardzo defensywnie. To ma miejsce w przypadku teoretycznie słabszych ekip przyjeżdżających do Wronek. Nastawiają się na obronę i ciężko nam się przebić przez ich podwójne zasieki. Nie oszukujmy się, takie zespoły raczej nie szukają grania w piłkę.

FN: Czasami brakuje nam koncentracji, czasami konsekwentnej pracy w defensywie. Natomiast gdy gramy z drużynami lepszymi, jak na przykład Elana czy Kotwica, wszyscy są maksymalnie zaangażowani.

Poza wynikiem sportowym ważną wartością dla drugiego zespołu jest to, o czym wspominał Krzysztof. Wprowadzanie młodych zawodników do seniorskiej piłki, a docelowo ich przejście do pierwszej drużyny.

KK: Jest to nadrzędnym celem tej ekipy. Bierze się to stąd, że wszyscy chcą świętować sukcesy pierwszego zespołu. Dla nas każdy zawodnik trafiający z rezerw do drużyny trenera Bjelicy jest pewnym spełnieniem. Jeżeli piłkarze się u nas wyróżniają, a i tam nie odstają, to jest to na pewno dla nas miłe uczucie.

FN: Budujące jest dla nas przede wszystkim to, że wszystko zależy od nas. Jeśli będziemy ciężko pracować i dobrze wyglądać w meczach, każdy ma szansę na znalezienie się w pierwszym zespole.

W jaki sposób bardziej doświadczeni gracze mogą pomagać w tym przejściu?

KK: Kilkadziesiąt meczów, które zagrałem w trzeciej lidze, pozwala mi udzielić młodszym kolegom jakichś podpowiedzi, zarówno na treningach, jak i podczas spotkań. Nie tyczy się to jednak tylko mnie. Są jeszcze Darek Dudka czy nasz kapitan, Maciek Orłowski, którzy także bardzo pomagają tym zawodnikom przechodzącym z juniorskiego futbolu do tego dorosłego.

Dariusza Dudkę ze szczególną uwagę musi ze szczególną uwagą obserwować Filip. Twój starszy kolega występował przez długie lata na twojej nominalnej pozycji.

FN: Darek to super człowiek, który wprowadza do szatni nie tylko doświadczenie, ale i luz. Zwraca mi często uwagę na różne rzeczy czy pokazuje, gdzie się ustawić. Każdemu z nas stara się pomóc.

To była niezwykła runda dla Krzysztofa. Jesienią na świat przyszła twoja córka, Blanka. W lidze uzbierałeś 6 goli, a wiele z nich zostało strzelonych w kluczowych momentach.

KK: Przed narodzinami Blanki był pewien stres i niepewność, jak ze wszystkim dam sobie radę. Później już jednak te uczucia odeszły. Nie ma się co oszukiwać, sprawy pozaboiskowe są szalenie ważne w życiu każdego piłkarza. Zawsze ma się z tyłu głowy coś, co cię trapi czy denerwuje. Co do samych goli, to nie jest dla nas ważne, kto te bramki zdobywa. Istotne jest bardziej to, żeby drużyna funkcjonowała odpowiednio.

Dla ciebie Filip, ten sezon jest już trzecim, który spędzasz w rezerwach. Czujesz się już pewnym punktem środka obrony?

FN: To tak naprawdę drugie rozgrywki, w których regularnie występuję. Te około czterdzieści spotkań, które mam na swoim koncie w trzeciej lidze, na pewno procentuje. Jeśli jestem zdrowy, regularnie gram. W końcówce rundy dopiero opuściłem cztery mecze z powodu złamanego palca. Czuję się więc coraz pewniej.

Czy waszym zdaniem trzecioligowe boiska to dobre miejsce na jeden z najtrudniejszych etapów w karierze młodego piłkarza? Mówimy o przejściu do seniorskiego futbolu.

FN: Na początku poziom wydaje się bardzo wysoki. Zawodnicy z innych drużyn są starsi, często grali w wyższych ligach. Dlatego można to ocenić jako dobre przetarcie przed wejściem do poważnej seniorskiej piłki.

KK: Zdecydowanie jest to bardzo ważny etap dla każdego zawodnika. Można się zmierzyć z piłkarzami, którzy są mocni fizycznie i piłkarsko. Myślę, że to cenny krok w kierunku futbolu nawet ekstraklasowego dla tych naszych młodych chłopaków.

Kilku waszych zawodników miało jesienią okazję wystąpić w sparingach czy znaleźć się w kadrze na mecz pierwszego zespołu. Czy w drużynie panuje przekonanie, że ten Lech trenera Nenada Bjelicy jest na wyciągnięcie ręki?

FN: Przykłady Tymka Klupsia czy Wiktora Pleśnierowicza są dowodem na to, że trzeba dawać z siebie wszystko i pokazywać się z dobrej strony. Trenerzy pierwszego zespołu to dostrzegą i jest szansa, że zaproszą na trening.

Sam Wiktor też jest bardzo ciekawym przypadkiem. Przed sezonem zasilił szeregi rezerw, trafiając do nich prosto z ekipy juniorów młodszych. Teraz przyszedł czas na treningi z pierwszym zespołem, więc chyba ciężko o bardziej budujący przykład.

FN: „Pleśnier” pół roku temu zdobywał mistrzostwo Polski juniorów młodszych. Podobnie jak Robert Gumny, dzięki regularnym występom także w reprezentacji kraju, dostał się do pierwszego zespołu. Jego przyszłość wygląda naprawdę dobrze.

Ty Filip sam trafiłeś do drugiego zespołu w bardzo młodym wieku, mając niespełna siedemnaście lat.

FN: Niestety przytrafiło mi się parę kontuzji, które nie pozwoliły iść gdzieś tam wyżej nieco szybciej. Pamiętam, że napastnicy, przeciwko którym konkurowałem, byli często silniejsi ode mnie i sprytniejsi. Ta pewność przyszła dopiero z kolejnymi meczami. Każdy z nas potrzebuje odpowiednią ilość czasu, żeby odpowiednio się zaadaptować, o czym należy cały czas pamiętać.

rozmawiał Adrian Gałuszka

Następne mecze

Poniedziałek 01.04 godz.15:00
Stal Mielec
vs |
Lech Poznań
Niedziela 07.04 godz.15:00
Lech Poznań
vs |
Pogoń Szczecin

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory